Życie opisuje „haki, fachowo nazywane czarnym PR” stosowane w polityce. „Dziś nietrudno wytypować polityków, którzy znajdą się bądź już są na celowniku specjalistów od pogarszania reputacji”. Według dziennika, pierwszą ofiarą czarnego PR jest Jan Rokita, a następne „polowanie” będzie na braci Kaczyńskich oraz Romana Giertycha. Wynika to z tego, że partie reprezentowane przez te osoby prawdopodobnie utworzą następny rząd, a w świetle ostatnich zapowiedzi dekomunizacji, mogą się one okazać zgubą „dla postkomunistycznych pozostałości”. Życie powołuje się na wypowiedź anonimowego specjalisty od czarnego PR-u, który powiedział, że „najlepsze dla osób posługujących się hakami, a najgorsze dla ofiary są sprawy sprzed lat, które do końca nie zostały wyjaśnione”. Z rządzącą ekipą można walczyć poprzez „demaskowanie afer, ukazywanie rozmiarów korupcji, wskazywanie efektów nieudolnych rządów”. Natomiast w przypadku partii opozycyjnych skuteczne mogą okazać się metody specjalisty, którego dalej cytuje Życie: „zasada jest prosta. Stosuje się tanie, szybkie i zrozumiałe dla wszystkich metody. Ot, chociażby wskazanie na związki z obcymi służbami specjalnymi, niejasne powiązania finansowe, najlepiej ze skompromitowanymi biznesmenami oraz te dotyczące sfery obyczajowej, czyli seksu”.


