Polski rynek usług PR dla restauracji ciągle raczkuje – donosi Food Service. Tymczasem większość restauratorów byłaby zainteresowana profesjonalną promocją swojego biznesu, bo to go uwiarygodnia i przynosi dobre zyski.
PR od kuchni polega na „budowaniu wizji i opowieści o restauracji przekazywanej przez osoby trzecie, głównie liderów opinii i media, które mają szeroki front rażenia informacją” – czytamy w magazynie. Co ciekawe, właściciele restauracji zdecydowanie wolą materiały na swój temat w gazecie, niż najbardziej kolorowe i rzucające się w oczy billboardy lub ogłoszenia w dodatku GW „Co jest grane?”. „Jesteśmy sceptyczni co do płatnych reklam, które postrzegamy jako płatną manipulację i narzucanie nam wyborów” – pisze Agnieszka Małkiewicz w swoim tekście. Jej zdaniem kwestia promowania branży gastronomicznej jest „niezwykle delikatna, drażliwa i często ulotna, dlatego wymaga subtelnej, wręcz wyrafinowanej i długofalowej komunikacji”. Autorka konfrontuje profesjonalnie przygotowany program komunikacji zewnętrznej, gwarantujący korzyści przez długi okres, z reklamą, która dla konsumenta jest „jak motyl” – jej żywotność jest krótkotrwała. Jeden artykuł czy audycja w TV może przynieść plusy w postaci wzrostu cytowalności, ale restauracjom chodzi o coś innego. „Efektywne PR może spowodować rekordową sprzedaż w firmie, a koszty tych działań są kilkakrotnie mniejsze niż koszty profesjonalnie przygotowanej kampanii marketingowej obejmującej działania ATL i BTL. Dobra restauracja to dobry wizerunek, który gwarantuje sukces finansowy”. Wśród sprawdzonych trików autorka wymienia: pisanie artykułów kulinarnych, występowanie w telewizji, przygotowywanie pokazów gotowania czy bezpośrednią współpracę z liderami opinii – znawcami dobrej kuchni. (es)


