piątek, 24 października, 2025
Strona głównaAktualnościPR zamiast spotów i billboardów

PR zamiast spotów i billboardów

Osoby sprawdzone w samorządzie – nowymi twarzami kampanii, bezpośrednie kontakty z wyborcami, ogłoszenia w gazetach i komunikacja PR – oto, co pozostaje parlamentarzystom po cięciach wydatków na kampanię wyborczą. „Nikt nas nie będzie już straszył pustą lodówką z telewizyjnego ekranu” – czytamy w Gazecie Pomorskiej.

Nowy kodeks zakłada, że na jednego wyborcę ujętego w spisie w wyborach do Sejmu przypadają 82 grosze, a do Senatu – 18 groszy. W sumie – złotówka. „To prawie o połowę mniej, niż było do tej pory” – mówi na łamach gazety poseł Eugeniusz Kłopotek z PSL. Zakazano tych form promocji, które zapewniały największy odbiór – telewizji i ulicznych reklam. „To był na pewno najbardziej masowy sposób dotarcia do wyborców, ale jako obywatel miałem problem z billboardami, bo wiem, ile kosztują” – skomentował zmiany w kodeksie Jerzy Ciszewski z Ciszewski Public Relations, który uważa za „głęboko dyskusyjne” wydawanie milionów złotych na tę formę reklamy. „Partie będą musiały się przestawić. Już stawiają na bardziej PR-owską komunikację. Muszą zacząć z nami rozmawiać, by zyskać nasze zaufanie, a nie komunikować” – radzi Ciszewski. Zmuszone do poszukiwania innych form dotarcia do wyborców partie nie obawiają się jednak żadnych problemów. „My mamy sporo lokomotyw, sporo »żołnierzy« w terenie. Damy radę” – twierdzi Kłopotek. (es)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj