Press o Mistewiczu: Mistyfikiewicz

dodano: 
08.08.2012
komentarzy: 
8

Eryk Mistewicz w branży PR-owej jest dwojako określany: „Człowiek, Który Zatrzymał Religę” oraz „Człowiek, Który Zawsze Się Myli” – czytamy w Pressie. „Najpierw Tymochowicz psuł wizerunek branży, teraz psuje go Mistewicz. Mistewicz patrzy w szklaną kulę i przewiduje polityczną przyszłość” – ocenia Paweł Trochimiuk z Partner of Promotion.

„Jeśli nie opowiesz swojej historii, zrobią to za ciebie inni” – przekonuje Mistewicz. Tworzy nieustanne „narracje” o sobie, jednak inni także mają dużo o nim do opowiedzenia. Wśród PR-owców określany jest jako „Człowiek, Który Zatrzymał Religę”. Mistewicz był strategiem w kampanii prezydenckiej prof. Religi. Po początkowych wzlotach, szybko pojawiły się spadki w sondażach. „Dużo mówił o swoich doskonałych kontaktach z dziennikarzami. Miał otworzyć Relidze i szanowanym powszechnie osobom, które go popierały, drzwi do mediów. Nic z tego nie wyszło” – ocenia jeden z członków sztabu. Jednak z usług Mistewicza zadowolony jest Dariusz Bachalski, były senator i poseł PO: „Potrafił szybko dotrzeć do odpowiednich osób w mediach i firmach. Spotkania, na które czekałbym pewnie pół roku, potrafił zaaranżować w tydzień. Nie był tani, lecz skuteczny” – twierdzi Bachalski.

Mistewicz o sobie dużo mówi, ale o swoich klientach milczy. „Nie w każdej sytuacji można mówić, dla kogo się pracuje. Zwykle jednak po zakończeniu kampanii firmy public relations umieszczają swoich klientów w portfolio. Nie wierzę, by informacje o klientach Mistewicza nie wypłynęły gdyby ich miał. Piarowiec musi przecież współpracować z mediami” – twierdzi Trochimiuk. Pewne jest to, że świat mediów nie jest obcy Mistewiczowi – karierę zaczynał jako dziennikarz. Jedna z dziennikarek Wprost chwali jego umiejętność zmiany „mało ciekawej informacji w atrakcyjnego newsa”. „Ale był też złym szefem, nie zarządzał zespołem, tylko go dzielił. Dziennikarza, który mu się naraził, karał milczeniem, potrafił się do niego nie odzywać przez dwa tygodnie” – dodaje dziennikarka. Złe opinie krążą także wśród PR-owców. „To, co uprawia, to nie PR, tylko opowieści o polityce, w które można wierzyć lub nie. Mistewicz patrzy w szklaną kulę i przewiduje polityczną przyszłość” – komentuje Trochimiuk. Inny PR-owiec (woli pozostać anonimowy) wspomina o kolejnym określeniu konsultanta politycznego: „Człowiek, Który Zawsze Się Myli”. Najbardziej rozpowszechniona gafą Mistewicza było wystąpienie w TVN24 w maju 2009 r., gdy nazwał Tuska „nowym Kuroniem”, na co dr Marek Kochan wybuchnął śmiechem.

Dwóch rzeczy mu nie można odmówić: barwnych wypowiedzi i sposobu na uwodzenie dziennikarzy. „Jego metoda jest banalnie prosta: jest stale obecny w Sejmie. Podejrzewam, że ma akredytację z jakiegoś pisma, bo zawsze wchodzi przez bramkę dla dziennikarzy. Przechadza się koło dziennikarskiego stolika. Dzięki temu dziennikarze nie muszą wychodzić z Sejmu, żeby zdobyć komentarz eksperta od sceny politycznej” – zdradza znajomy Mistewicza. Dla przedstawicieli mediów sytuacja jest dogodna z jeszcze jednego względu. „Mamy z nim łatwo. W dodatku Eryk mówi barwnie i potrafi odpowiedzieć na każde pytanie. Nikt więc nie docieka, jakie ma naprawdę kompetencje”- opowiadają dziennikarze Pressowi.

Eryk Mistewicz w lipcu wydał pierwszy numer kwartalnika Nowe Media. Mistewicz jako redaktor napisał wstępy do wszystkich artykułów, w tym do tekstu papieża Benedykta XVI i własnych. Z kolei, jak pisaliśmy na łamach PRoto.pl, Michał Gąsior posądził Mistewicza o kradzież swojego tekstu. (kg)

Źródło:

Press, Mistyfikiewicz, Małgorzata Wyszyńska, 1.08.2012
komentarzy:
8

Komentarze

(8)
Dodaj komentarz
26.09.2012
13:17:12
MG
(26.09.2012 13:17:12)
cyt: „Mamy z nim łatwo. W dodatku Eryk mówi barwnie i potrafi odpowiedzieć na każde pytanie. Nikt więc nie docieka, jakie ma naprawdę kompetencje” dziennikarze, niewiarygodne.....
09.08.2012
11:54:32
Clyde
(09.08.2012 11:54:32)
Najbardziej zabawnie brzmią opinie Trochimiuka, który przez lata szefowania ZFPR zajmował się tylko i wyłącznie załatwianiem sobie kontraktów za publiczne pieniędze
09.08.2012
8:14:18
AZET
(09.08.2012 8:14:18)
Czytałem i o tym, że nie jest wpuszczany na "salony" Premiera. Prezydenta, itd
08.08.2012
14:49:14
miki
(08.08.2012 14:49:14)
Czy autorka, Pani Małgorzata Wyszyńska to ta, którą wyrzucili z "tefałpe" czy to tylko zbieżność?
08.08.2012
14:03:52
esfed
(08.08.2012 14:03:52)
A gdzie wypowiedź Mistewicza, możliwość obrony? A gdzie poszanowanie dziennikarskiej zasady "Audiatur et altera pars"? Choć nie lubię Mistewicza to nie mogę przymknąć oka na fakt, że ten materiał jest po prostu stronniczy.
08.08.2012
13:20:56
Redakcja PRoto.pl
(08.08.2012 13:20:56)
Szanowny Czytelniku, jest to dział, gdzie prezentowane są materiały z innych mediów. Tekst pochodzi z Pressa. Zarzuty uważamy więc za chybione.
08.08.2012
12:58:45
stillman
(08.08.2012 12:58:45)
Żenującym i deprecjonującym serwis proto.pl znajduję w tekście opinie osób chcących pozostać anonimowymi. Albo się ma cywilną odwagę by kogoś krytykować, albo się jest pomijanym przy cytowaniu. Życzyłbym więc sobie i innym czytelnikom PRoto, by anonimowi piarowcy brylowali w pudelkopodobnych mediach a łamy proto były dla nich zamknięte.
08.08.2012
9:50:19
Observer
(08.08.2012 9:50:19)
Wystarczy mieć inne zdanie niż środowisko, wyjść przed szereg, być częściej niż ono w mediach... i Cię zglanują. A jakże. W białych rękawiczkach;-) Gratulacje dla glanujących.
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin