Lokalne wydanie Gazety Wyborczej w Opolu zamieściło tekst o wątpliwościach wokół promocji miasta. Autorka, Dorota Wodecka-Lasota, stawia pytanie o efekty pracy wydziału promocji w opolskim Urzędzie Wojewódzkim. Zdaniem autorki i cytowanych przez nią anonimowych pracowników opolskiego ratusza, dział promocji miasta jest mało aktywny i ma niewiele interesujących pomysłów.
„Niewątpliwie do wydziału potrzebny jest naczelnik z horyzontami, który wypromuje miasto, a nie wejdzie w zastane schematy” – mówi jeden z urzędników. Wodecka-Lasota porównuje sytuację Opola z niedalekim Wrocławiem, który „(…) jest w tej chwili jednym z najbardziej dynamicznie rozwijających się miast w Europie. Po Krakowie i Warszawie trzecim, do którego ściągają turyści.”. Autorka kończy artykuł pytaniem o przyczyny wizerunku Opola odbieranego jako „dziura”, w której się nic nie dzieje. Sugeruje, że główną przyczyną takiej opinii o mieście jest brak od wielu lat pomysłu i chęci na jego prawdziwą promocję.