Promocyjny prime time
Szum wokół Euro 2012 nie ustaje, ale debata dotyczy głównie kwestii logistycznych, zapomina się natomiast o marketingowym znaczeniu mistrzostw, przekonuje na łamach magazynu Brief Adam Mikołajczyk. Euro to przecież idealna okazja, aby „obalić pewne mity i stereotypy funkcjonujące na temat Polski i Polaków, by poprawić wizerunek” kraju i przyciągnąć do nas prestiżowe inwestycje. Taka okazja jak Euro 2012 nie powtórzy się przecież szybko, pisze autor.
Zdaniem Mikołajczyka udział Polski po stronie organizatora Euro 2012 przypomina wykupienie reklamowego prime time’u. Aby go nie zmarnować musimy wiedzieć, co i jak pokazać. Jak mamy to uczynić - zastanawia się dziennikarz – kiedy władze centralne odpowiedzialne za projekt pogubiły się już w zakresie kompetencji powoływanych na potrzeby mistrzostw różnych instytucji, spółek.
Zdaniem Mikołajczyka władze zapomniały przy tym o powołaniu jednej instytucji, która zajęłaby się tylko i wyłącznie promocją wydarzenia. (ał)