Mimo ryzyka dyskwalifikacji i kar finansowych za niewybredne posty, sportowcy na świecie chętnie korzystają z mediów społecznościowych. Jak czytamy na łamach Polski Metropolii Warszawskiej, wielu polskich sportowców nie dostrzegło jeszcze potencjału mediów społecznościowych. Jednak ci, którzy z nich korzystają, też zaliczają wpadki.
Na PRoto.pl informowaliśmy m.in. o karze 45 tys. funtów, nałożonej na piłkarza Rio Ferdinanda za wyśmiewanie na Twitterze piłkarza Chelsea Ashleya Cole’a. Brytyjscy piłkarze mieli na tyle często problemy z tym medium, że Premier League wprowadziła kodeks postępowania w mediach społecznościowych.
Jak czytamy na łamach Polski, problemy z serwisami społecznościowymi mają także piłkarze nad Wisłą. „Czas, żebyś wytrzeźwiał pijaku” – tak piłkarz Legii Warszwa Jakub Kosecki odniósł się do swojego klubowego kolegi Michała Żyry. Wiele odniesień do alkoholu zawierał profil byłego rezerwowego bramkarza warszawskiej drużyny, Michała Osucha. Według wpisu jego znajomego, najlepszym sposobem na „wyciągnięcie” Osucha z domu było propozycja konsumpcji wódki.
W Polsce mamy już jednak sportowców, którzy świadomie wykorzystują serwisy społecznościowe do komunikowania się z kibicami. Najaktywniejszy w sieci jest piłkarz Jakub Rzeźniczak. Wielką popularność zdobył także skoczek narciarski Piotr Żyła, który dzięki zabawnym wypowiedziom i spektakularnym błędom ortograficznym zdobył sympatię internautów. Jego profil na Facebooku śledzi ponad 570 tys. osób. Aktywny jest także bokser Artur Szpilka. Na swoim profilu informuje 130 tys. fanów o programach telewizyjnych ze swoim udziałem, ale także publikuje zdjęcia z prywatnego życia i dzieli się swoimi, również kontrowersyjnymi, opiniami. Kolarka Maja Włoszczowska poza profilem na Facebooku i własną stroną internetową prowadzi natomiast blog w serwisie NaTemat.pl. (ks)


