piątek, 19 grudnia, 2025
Strona głównaAktualnościPrzywódcy stada i mężowie stanu

Przywódcy stada i mężowie stanu

Eryk Mistewicz, specjalista od marketingu politycznego i kreator wizerunku polityków, mówi o tym, jakie cechy powinien posiadać polityk startujący w wyborach prezydenckich. Jego zdaniem, kandydaci na prezydentów powinni być przywódcami stada i mężami stanu, nie powinni za bardzo podlizywać się elektoratowi, bo staną się „plastikowi”. Nie mogą się wywyższać, bo „nie lubimy ludzi, którzy są od nas lepsi”. Mistewicz podkreśla również, że polityk musi kontrolować emocje. Rozmowa ze specjalistą od wizerunku polityków jest częścią artykułu dotyczącego decyzji przedwyborczych Lecha Kaczyńskiego.

Cała rozmowa z Życia Warszawy
 
Kandydat na prezydenta musi dbać o elektorat
Rozmowa z Erykiem Mistewiczem, specjalistą od marketingu politycznego i kreatorem wizerunków polityków

Czy jeśli startujący w wyborach polityk piastuje już jakieś wysokie stanowisko, może podejmować niepopularne decyzje?

Odpowiem anegdotą. Aleksander Kwaśniewski podczas pierwszych wyborów prezydenckich ze swoim udziałem zachował się idealnie na jednym ze spotkań. Na pytanie, czy jest za lustracją odpowiedział, że tak, czym wywołał burzę oklasków wśród połowy sali. Po chwili powiedział, że jest za lustracją, ale przeprowadzoną w inny sposób. Dzięki tej wypowiedzi zjednał sobie drugą połowę sali.

Czyli polityk nie powinien zniechęcać do siebie żadnej części elektoratu?

Tak, oprócz tego musi być wyrazisty. Sztaby wyborcze analizują dane socjologiczne. Dzięki temu wiadomo, czego oczekują wyborcy. Z ostatnich badań wynika, że typowy Europejczyk jest przeciwko karze śmierci i akceptuje homoseksualizm. To ważna wskazówka dla polityków. Nie powinni jednak bardzo się nam podlizywać, bo staną się plastikowi.

Co radziłby Pan Lechowi Kaczyńskiemu i innym politykom startującym w wyborach prezydenckich?

Przede wszystkim powinni być przywódcami stada i mężami stanu. Nie mogą się jednak wywyższać. Nie lubimy ludzi, którzy są lepsi od nas. Polityk, który reklamuje się znajomością siedmiu języków obcych, raczej nie skłoni do siebie wielu wyborców. Musi być taki jak my. Jeśli jedzie do wyborców na wieś, powinien zdjąć krawat. No chyba, że jest to niedziela i wybiera się do kościoła. Polityk musi też kontrolować swoje emocje.

KAJA

Artykuł, którego dotyczy komentarz.

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Poprzedni artykuł
Następny artykuł