Przeglądarki internetowe czasem mogą stać się narzędziem służącym do obrażania określonych osób. Przekonała się o tym firma Google, która znalazła się w ogniu krytyki po pojawieniu się w jej przeglądarce obraźliwego zdjęcia Michelle Obamy. O działaniach podjętych przez tę firmę w związku z tym problemem pisze na stronie edition.cnn.com Saeed Ahmed.
Na początku Google zablokował w swojej wyszukiwarce obrazów zdjęcie Michelle Obamy upodobnionej do szympansa, jednak po niedługim czasie fotografia pojawiła się znowu – na innej stronie. Tym razem kalifornijska firma zadziałała inaczej – fotografia pozostała, jednak Google zamieścił na stronie swojej przeglądarki link do oświadczenia, w którym wyjaśnia, czemu zachowano kłopotliwą fotografię. Czytamy w nim między innymi, że proces wyszukiwania stron i obrazów w wyszukiwarce Google jest niezależny od przekonań i poglądów osób pracujących w tej firmie, oraz że opiera się on na złożonych algorytmach odzwierciedlających stopień powiązania wyników z wysłanym zapytaniem.
Jak pisze autor artykułu, nie jest to pierwszy taki przypadek firmy Google. W 2004 roku po wpisaniu hasła „Jew” w wynikach wyszukiwania pojawiały się adresy stron zawierających antysemickie treści. Wtedy również zamieszczono oświadczenie podobne do tego obecnie dostępnego.(ks)


