Trwające miesiąc obchody Święta Kielc przeszły bez echa – pisze kielecka Gazeta Wyborcza. O odbywających się we wrześniu imprezach, większość Kielczan już nie pamięta. Święto rozpoczęło się wystawą organizowaną przez Miejską Bibliotekę Publiczną oraz Pałacyk Zielińskiego, następnie było kontynuowane w kilku niezależnych ośrodkach imprezami o odmiennym od siebie charakterze. „Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że imprezy zostały wrzucone do jednego worka, aby cały miesiąc serwować nam pojedyncze, mało efektowne wydarzenia” – czytamy w Wyborczej. Oceny specjalistów są jednoznaczne – organizatorzy imprezy popełnili „podręcznikowy” błąd, rozciągając imprezę na cały miesiąc. „Mamy tu do czynienia z efektem rozproszenia – impreza nie miała wyraźnego finału, nie niosła bagażu wspomnień czy emocji, które mieszkańcy długo by zapamiętali” – uważa Robert Lipka, dyrektor zarządzający agencji reklamowej Polymus BTL w Warszawie.