Rzeszów „stolicą imitacji”, czyli co zostało ze strategii marki

dodano: 
08.11.2013
komentarzy: 
0

Jak czytamy w Gazecie Wyborczej, główne hasło przedstawionej w 2008 roku strategii marki i promocji Rzeszowa brzmiało „Stolica Innowacji”. Według przyjętych wtedy za­łożeń, marka miasta ma się sprowa­dzać do tego, że Rzeszów to krajowe centrum i wzór innowacji w sferze gos­podarki, kultury, nauki. Dziś, kiedy przewidziany na lata 2009-2013 plan promocyjny powoli dobiega końca, coraz częściej słychać złośliwe komentarze: „Rzeszów. Stolica imitacji”, „stoli­ca iluminacji”.

„Kiedy marka była prezentowana, miałem nadzieję, że miasto potraktuje poważnie realizację jej założeń, że zrealizuje spektakularne działania, które doprowadzą do stworzenia w mieście prawdziwych ikon innowacyjności, o wysokiej wartości. Jednak nic takiego nie nastąpiło” - stwierdził cytowany w artykule radny, Robert Kultys.

W pierwszym etapie kampanii miasto początkowo postawiło na szybki efekt: wydało foldery i gadżety z nowym logo. Same działania promocyjne były jednak sporadycz­ne, choć starano się, żeby były związane ze strategią. Zrodziło się kilka koncepcji wydarzeń, które miały być kulturalną wizytówką miasta, stworzono program „Rzeszów - pas startowy”, który miał promować i wspierać mło­dych przedsiębiorców, artystów i naukowców, powstała też strona internetowa (Rze­szów. Miejsce dla Ciebie).

Twórcy marki zaproponowali także program „Innowacyjna architektura, innowa­cyjne planowanie przestrzenne”, w ramach którego po­wstała m.in. okrągła kładka i fontanna multimedialna. W planach jest także budo­wa kolejki miejskiej. Czy to wystarczy, aby Rzeszów mógł być nazwany „stolicą innowacji”? Jak zauważa dr Dariusz Tworzydło z Uniwersytetu Wrocławskie­go, sukces jest wynikiem konsek­wencji we wprowadzaniu założeń strategii w życie. „Miasto określiło kierunek, w którym idzie, ale przed nim jeszcze długa droga. Z pewno­ścią kontynuacja tego, co wytyczy­ła przyjęta w 2008 roku strategia marki, jest konieczna. Drastyczna zmiana oznaczałaby zaprzepaszcze­nie tego, co zostało wypracowane przez pięć ostatnich lat. (…) O haśle „Rze­szów - stolica innowacji” należy za­tem myśleć w kategorii celu. Bo z tym hasłem jest trochę tak jak z ma­rzeniami o kolonizacji Marsa. Wy­daje się, że jest to cel nieosiągalny, a jednak do tego dążymy” – podsumowuje Tworzydło. (jl)

Źródło:

Gazeta Wyborcza Rzeszów, Innowacyjnie przeciętni, Magdalena Mach, 8.11.2013
komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin