Sarkozy wystartuje 22 kwietnia i 6 maja w wyborach prezydenckich. Przeciwnika, „niemającego jasnej wizji, jak walczyć z kryzysem” François Hollande’a, chce zdeklasować swoim wizerunkiem „światowego przywódcy, który uchronił Francję przed losem Grecji czy Hiszpanii” – czytamy w Gazecie Wyborczej.
Główny oponent Sarkozy’ego, socjalista François Hollande, zarzucił na razie mu głównie to, że „nie kocha Francji”, skoro pozwala na trzydziestogodzinny tydzień pracy i obiecuje emerytury w 60. roku życia. Ale to „kandydat Sarkozy stosuje jedyną możliwą strategię: pogorszyć wizerunek rywala, przedstawiającego się jako niezdecydowanego, nieprecyzyjnego i przyjmującego wyczekującą postawę wobec kryzysu. Robi François Hollande’owi prawdziwy test z odporności nerwowej i opanowania” – napisał Le Progres z Lyonu. Jak donosi polski dziennik, w staraniach o reelekcję wsparli go: niemiecka kanclerz Angela Merkel i brytyjski premier David Cameron, który „podziwia jego odwagę” i „życzy mu powodzenia w batalii”. Według Claude’a Fitoussi’ego, francuskiego eksperta od kampanii politycznych, to „dobrze zaplanowana strategia”, która pokazuje „wiarygodność międzynarodową Sarkozy’ego”. Ta z kolei ma mu przysporzyć głosów w wyborach na tyle, by wygrał w drugiej turze – mówi Gazecie Fitoussi. W internecie toczy się natomiast „nie do końca czysta gra” – francuskie media informują, że na Twitterze zawieszono kilka kont, których autorzy parodiowali Sarkozy’ego i jego kampanię. Nie wiadomo, czy z inicjatywy otoczenia prezydenta czy własnej. (es)
