W Polsat News pojawiła się rozmowa z dr Ewą Pietrzyk-Zieniewicz i dr Jagodą Bloch z Uniwersytetu Warszawskiego na temat debaty kandydatów na kandydata na prezydenta z ramienia Platformy Obywatelskiej.
Dr Pietrzyk-Zieniewicz zauważyła w niej, że debata właściwie nie była prawdziwą debatą. Głównie dlatego, że nie było na niej rzeczywistej wymiany poglądów między kandydatami, a także dlatego, że była całkowicie wyreżyserowana. Przyznaje, że kandydaci byli dobrze przygotowani i prawdopodobnie całkowicie wywiązali się ze scenariusza zaplanowanego przez organizatorów spotkania. Dodaje , że po prawyborach w Platformie może powstać grupa bądź frakcja skupiona wokół Radosława Sikorskiego, który wyrasta na samodzielnego podlidera. Prawybory potwierdziły także jego ambicje, determinację i to, że ma „parcie na pałac”. Bronisław Komorowski pokazał w debacie, według specjalistki, że czasem potrafi się denerwować i wtedy wypada z roli.
Dr Bloch przyznaje, że do prowadzenia debaty należało zaprosić profesjonalnych dziennikarzy, a nie polityków, którzy pełnili głównie funkcje dekoracyjne. Dodaje, że według niej lepiej wypadł minister spraw zagranicznych, który był dobrze przygotowany, mówił z większym patosem, energią i nauczył się uśmiechać. Poza tym o wiele częściej przedstawiał się jako prezydent i stosował odpowiednie figury retoryczne w tym celu. (mk)


