Gośćmi ostatniego śniadania Home & Market byli specjaliści od komunikacji z mediami z instytucji finansowych, m.in. Marek Baran, PR manager Grupy Allianz, Janusz Daszczyński, dyrektor Biura PR Grupy Hestia i Grażyna Gosling, dyrektor Działu Komunikacji Korporacyjnej Grupy Commercial Union. Specjaliści opowiadają na łamach miesięcznika o różnicach pomiędzy rzecznikiem prasowym a PR-owcem oraz odpowiadają na pytania, czy ich działalność da się przeliczyć na pieniądze i czy korzystają z usług agencji zewnętrznej.
„Często pracujemy pod presją czasu. Tymczasem tłumaczenie ludziom z agencji, jakie są nasze oczekiwania – to bardzo długi i żmudny proces i często przychodzi refleksja, że pracownicy działu komunikacji korporacyjnej wykonaliby pracę szybciej i skuteczniej. (…) Jednocześnie siedząc w środku, trudno mieć dystans do spraw, kolegów, zagadnień” – mówi Gosling.
Daszczyński tłumaczy przyczyny, dla których w Polsce jest coraz mniej wybijających się specjalistów komunikacji na rynku usług finansowych. „Uważam, że dobrym rzecznikiem prasowym lub – szerzej – niezłym specjalistą od public relations może być tylko taka osoba, która ma renesansową, a zarazem pozytywistyczną duszę. (…) Trzeba jednocześnie znać się na rzeczy i umieć rozmawiać z ludźmi: ze swoimi – w firmie oraz z innymi – w tym z dziennikarzami. Tego nie znajdzie się w podręcznikach PR-u. To ma się w sobie. A renesansu w Polsce coraz mniej” – komentuje Daszczyński.