W zeszłym tygodniu egipska gazeta Al Ahram podała informację, że zdominowany przez islamistów egipski parlament rozpatruje wprowadzenie prawa zezwalającego na seks ze zmarłymi żonami. Okazało się, że wiadomość była plotką. Zaś sama gazeta już wcześniej publikowała nieprawdziwe informacje, które miały zrazić opinię publiczną do ugrupowań islamskich.
Wiadomość o niecodziennym pomyśle egipskich parlamentarzystów podchwyciły media na całym świecie. Angielski brukowiec Daily Mail przeinaczył ją, informując, że prawo pozwalające na pośmiertny seks zostało już uchwalone. Problem polega na tym, że nigdy nie było takiego projektu.
Al Ahram, publikując informację, powołał się na Mervat el-Tallawy, przewodniczącą egipskiej rady ds. kobiet. Miała ona skarżyć się na pomysł islamistów, chcących zalegalizować stosunek mężczyzn ze zmarłymi żonami. W oświadczeniu el-Tallawy zaznaczyła, że rzeczywiście wspominała o pomysłach nowych ustaw godzących w prawa kobiet, jednak nigdy nie wspomniała o prawie dotyczącym pośmiertnych stosunków.
To nie pierwszy przypadek, gdy Al Ahram publikuje plotki mające zdyskredytować ugrupowania islamskie. Również w zeszłym tygodniu gazeta poinformowała, że polityczny organ Bractwa Muzułmańskiego, Partia Wolności i Sprawiedliwości, wniosła projekt prawa znacznie ograniczającego wolność internetu. Informacja okazała się fałszywa, a opublikowany fragment projektu skopiowano z saudyjskiej ustawy. Zapomniano nawet o wykreśleniu w nim słowa „Królestwo”. (ks)