„Niewyobrażalna wręcz, znacznie lepsza od igrzysk olimpijskich, okazja do promocji miasta” – tak organizację w Krakowie Światowych Dni Młodzieży komentuje na łamach Gazety Wyborczej Kraków Andrzej Zdebski, prezes krakowskiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
Jego zdaniem pieniądze będą płynąć do Krakowa przez wiele lat, bo do miasta w 2016 roku ściągną miliony młodych pielgrzymów. A jak im się spodoba, wrócą w następnych latach z rodzinami i dziećmi. Jednocześnie prezes IPH przyznaje, że organizacja tej imprezy to wielkie przedsięwzięcie. Podobnie wypowiada się rzeczniczka prezydenta Krakowa Monika Chylaszek. Jak zaznacza w serwisie Money.pl, przez kolejne lata o Krakowie będzie się mówiło w mediach na całym świecie, a poza tym, ci którzy do nas przyjadą, po powrocie będą polecać przyjazd do Krakowa swoim znajomym”.
Czy da się zarobić na tego typu imprezie? Jak czytamy w serwisie Money.pl, Światowe Dni Młodzieży w Madrycie kosztowały organizatorów 215 mln zł. Na imprezę, która odbyła się w 2011 roku, zjechało 1,5 mln gości. Zostawili oni w mieście ok. 676 mln zł. Bilans Rio de Janeiro również przedstawia się dobrze. Organizator ostatniej edycji Światowych Dni Młodzieży wydał na ich organizację równowartość 500 mln zł. Miasto odwiedziły 3 mln osób, które według wstępnych szacunków wydały 1,7 mld zł.
Monika Chylaszek, pytana o prognozowane koszty ŚDM w Krakowie, wskazuje na Madryt. „Pod względem frekwencji nie przebijemy Rio, szacujemy, że w Krakowie pojawi się około 2 mln gości, w najlepszym wypadku zrównamy się z Rzymem z 2000 roku, do którego zjechało około 2,2 mln ludzi” – zapowiada. (ks)


