Naciśnij przycisk odtwarzania, aby odsłuchać tę zawartość
1x
Szybkość odtwarzania- 0.5
- 0.6
- 0.7
- 0.8
- 0.9
- 1
- 1.1
- 1.2
- 1.3
- 1.5
- 2
Twitter centralizuje informacje o prywatności, wprowadza zmiany prawne. twitter stworzył „centrum prywatności” – platformę informacyjną, która ma uporządkować wiadomości na temat działań, jakie podejmuje portal, by gwarantować bezpieczeństwo użytkownikom. wprowadza też zmiany organizacyjne, by dopasować się do wymogów prawnych. jak zauważa techcrunch.com, materiały w „centrum” podzielone są na dwie sekcje: dla użytkowników i dla partnerów. w pierwszej można znaleźć m.in. informacje o prawach i procesach związanych z przetwarzaniem danych osobowych, listę firm dostarczających usługi techniczne. druga sekcja natomiast jest zorganizowana według trzech legislacji: europejskiego gdpr (general data protection regulation), kalifornijskiego ccpa (california consumer privacy act) i globalnego dpa (data processing addendum). w każdej zakładce twitter przedstawia swój stosunek do danego prawa, a także odsyła do listy q&a, którą mogą wykorzystać potencjalni reklamodawcy. czytaj też:twitter przez niemal 5 lat nie wykrył błędu związanego z prywatnością. portal społecznościowy zreorganizuje też od początku 2020 roku swoje umocowanie prawne – zauważa źródło. użytkownicy z unii europejskiej będą obsługiwani przez twitter international company, a nie twitter inc. ten drugi podmiot zajmie się osobami ze stanów zjednoczonych i innych krajów. po co ta zmiana? techcrunch.com tłumaczy, że pozwoli ona testować inne rozwiązania dotyczące prywatności na rynku europejskim, a inne – w pozostałych częściach świata. źródło zwraca też uwagę, że według zaktualizowanego regulaminu, treści, które publikują użytkownicy twittera, mogą być przez niego przetwarzane, zmieniane i tłumaczone. w poście na blogu pracownicy twittera posypują też głowę popiołem – dodaje techcrunch.com. „tak często słyszymy, że firmy technologiczne mówią o prywatności jako o fundamentalnym prawie, że stało się to cliché. ludzie przestali przejmować się zapewnieniami, że ich prywatność jest cenna (…). wiele firm składa deklaracje, a potem nie pokazuje nawet, co właściwie robią, by chronić prywatność użytkowników. i bądźmy szczerzy: my też mamy tu pole do poprawy” – czytamy na blog.twitter.com. (mp).
Twitter stworzył „Centrum Prywatności” – platformę informacyjną, która ma uporządkować wiadomości na temat działań, jakie podejmuje portal, by gwarantować bezpieczeństwo użytkownikom. Wprowadza też zmiany organizacyjne, by dopasować się do wymogów prawnych.
Jak zauważa techcrunch.com, materiały w „Centrum” podzielone są na dwie sekcje: dla użytkowników i dla partnerów. W pierwszej można znaleźć m.in. informacje o prawach i procesach związanych z przetwarzaniem danych osobowych, listę firm dostarczających usługi techniczne. Druga sekcja natomiast jest zorganizowana według trzech legislacji: europejskiego GDPR (General Data Protection Regulation), kalifornijskiego CCPA (California Consumer Privacy Act) i globalnego DPA (Data Processing Addendum). W każdej zakładce Twitter przedstawia swój stosunek do danego prawa, a także odsyła do listy Q&A, którą mogą wykorzystać potencjalni reklamodawcy.
Czytaj też:
Twitter przez niemal 5 lat nie wykrył błędu związanego z prywatnością
Portal społecznościowy zreorganizuje też od początku 2020 roku swoje umocowanie prawne – zauważa źródło. Użytkownicy z Unii Europejskiej będą obsługiwani przez Twitter International Company, a nie Twitter Inc. Ten drugi podmiot zajmie się osobami ze Stanów Zjednoczonych i innych krajów. Po co ta zmiana? Techcrunch.com tłumaczy, że pozwoli ona testować inne rozwiązania dotyczące prywatności na rynku europejskim, a inne – w pozostałych częściach świata.
Źródło zwraca też uwagę, że według zaktualizowanego regulaminu, treści, które publikują użytkownicy Twittera, mogą być przez niego przetwarzane, zmieniane i tłumaczone.
W poście na blogu pracownicy Twittera posypują też głowę popiołem – dodaje techcrunch.com. „Tak często słyszymy, że firmy technologiczne mówią o prywatności jako o fundamentalnym prawie, że stało się to cliché. Ludzie przestali przejmować się zapewnieniami, że ich prywatność jest cenna (…). Wiele firm składa deklaracje, a potem nie pokazuje nawet, co właściwie robią, by chronić prywatność użytkowników. I bądźmy szczerzy: my też mamy tu pole do poprawy” – czytamy na blog.twitter.com. (mp)