.

 

Vlogerzy pokazują, że „Net rządzi”?

dodano: 
11.04.2014
komentarzy: 
1

„Parodia TVN-owskiej ramówki jedynie z podmianą postaci przypomina mi trochę dziecięcą kolorowankę, w której wystarczy pomalować istniejące już szkice. Znam youtuberów, vlogosferę od podszewki, a także osoby stojące za LifeTubem i najzwyczajniej w świecie spodziewałbym się czegoś bardziej pomysłowego, ambitnego” – ocenia Kamil Newczyński, autor bloga SocialTalk.pl.

Kto parodiował nową ramówkę TVN-u? W filmiku możemy zobaczyć m.in.: Łukasza Jakóbiaka, duet z vloga Lekko Stronniczy, Paulinę Mikułę (Mówiąc Inaczej) czy AdBustera. Barbara Sołtysińska, prezes zarządu LifeTube, przyznaje, że chodziło o „pokazanie naszych twórców i zwrócenie uwagi na coraz większą popularność video na YouTube. Dlatego też zdecydowaliśmy się na nawiązanie do spotu TVN”. Jak zdradziła PRoto.pl, w planach są kolejne produkcje, które będą przekonywać, że „Net rządzi”. Czy jednak udało się odpowiednio pokazać youtuberów? „Twórcy popełnili jeden karygodny błąd. Powinni byli dodać podpisy tuż przy postaciach, żeby ich identyfikacja z kanałem lub pseudonimem była łatwiejsza. Youtuberzy są znanymi twarzami, ale głównie wśród swoich lojalnych widzów” – ocenia Newczyński.

Kuba Nagórski, współwłaściciel agencji kręci się!, zwraca uwagę na aspekt marketingowy w produkcji LifeTube’a. Agencja „zaciągając do produkcji swoje największe gwiazdy pokazuje ich potencjał, którym chwali się również na stronie www – 53 miliony odsłon miesięcznie i 7 milionów widzów. To musi działać na wyobraźnię. Pytanie, czy materiał jest próbą konfrontacji znanych twarzy z tradycyjnego szklanego ekranu z postaciami z sieci? Czy to już kolejny sygnał zmiany warty w marketingu?”. Nagórski podkreśla też, że przekazywany komunikat jest bardzo jasny, bo pokazuje, że warto zacząć inwestować w telewizję internetową, która rośnie w siłę. Jednak nie dla wszystkich jest to przekonująca produkcja.Według Newczyńskiego „problem zaczyna się wtedy, kiedy wchodzę w skórę brand managera czy dyrektora marketingu. »Net rządzi« byłby dla mnie wtedy ostatnią rzeczą, która przekonałaby mnie do współpracy. Z jednego prostego powodu. Ten materiał nie odsłania w pełni skumulowanego potencjału LifeTube'a. Jest niskobudżetową, przeciętną zajawką o istnieniu sieci z youtuberami” – podsumowuje bloger. (kg)

 

komentarzy:
1

Komentarze

(1)
Dodaj komentarz
11.04.2014
13:45:27
Maciek K.
(11.04.2014 13:45:27)
Widziałem, strasznie to słabe i nijakie, nie widać grama potencjału dla marketerów, zachęty do inwestycji w YT i video-marketing. Słaba promocja idei, której chyba była podstawą powstania Lifetube.
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin