.

 

W mediach społecznościowych każdy pracownik jest PR-owcem

dodano: 
10.01.2013
komentarzy: 
2

Jak wygląda polski rynek mediów społecznościowych, jakie są największe problemy firm, czy opłaca się iść na studia z mediów społecznościowych - na te pytania odpowiada Krzysztof Adamiec, kierownik studiów podyplomowych INE PAN.

PRoto.pl: Media społecznościowe to chwilowa moda czy rewolucja w komunikacji?

Krzysztof Adamiec, kierownik studiów podyplomowych INE PAN: Na pewno nie jest to chwilowa moda. Nie wiem, czy jest rewolucją w komunikacji. Z mojego punktu widzenia jest raczej ewolucją. Pojawiła się techniczna możliwość, czyli internet, na bazie którego licznie powstają produkty umożliwiające tworzenie sieci społecznościowych. Na pewno więc nie jest to chwilowa moda. To rozwój jednego ze składników mediów. Tak, jak kiedyś radio, a później telewizja przejmowały fragmenty rynku, ale nigdy nie cały, tak samo media społecznościowe na bazie internetu będą przejmowały sporą część technologii informacyjnych.

PRoto.pl:  Jakby miał Pan to ocenić: jak duża będzie to część w stosunku do tradycyjnych kanałów?

K.A.: Wydaje mi się, że długo będzie dominował obraz, czyli telewizja. Z tego obszaru wypierane będą radio i tradycyjna prasa. Ja bym postawił na stosunek 60 proc. dla telewizji do 40 proc. dla mediów społecznościowych.

PRoto.pl: Co w związku z tą zmianą jest największym wyzwaniem dla PR-owców i marketerów?

K.A.: Ta zmiana dotyczy nie tylko marketingowócw, ale całej firmy. W skrajnym przypadku, lub idealnym przypadku, zależy jak spojrzeć na ten problem każdy pracownik staje się PR-owcem i marketingowcem. Funkcjonuje w relacji człowiek-człowiek. Media społecznościowe dotyczą przecież nie tylko kontaktu na linii klient-firma, ale właśnie człowiek-człowiek. Trzeba każdego pracownika przygotować, by wiedział odpowiednio dużo. Właśnie po to, żeby propagował idee i cele firmy. Wygrają te przedsiębiorstwa, które będą funkcjonowały w ten sposób.

PRoto.pl: Z czym PR-owcy, czy szerzej firmy, mają obecnie największy problem?

K.A.: Na pytania elementarne najtrudniej o precyzyjną odpowiedź(śmiech). Wydaje mi się, że jest to przekonanie o swojej wiedzy. Przekonanie, że ma się intuicję. Przekonanie, że wystarczy kilka dobrych wpisów, kilka informacji o produktach i to załatwia sprawę. Zwykle za pierwszym kontaktem nie idzie dbałość o relacje. Na Facebooku, czy wcześniej w Naszej Klasie, ludzie serdecznie do siebie podchodzą. Tymczasem personel i same firmy są dalekie od takiego funkcjonowania. Problemem jest więc przejście z formalnego funkcjonowania na na funkcjonowanie personalne, osobiste.

PRoto.pl: Dlaczego praktyczne wykorzystanie mediów społecznościowych warte jest zakładania studium podyplomowego?

K.A.: Sam fakt, że mediach społecznościowych funkcjonuje obecnie ponad miliard osób. Ludzie poszukują informacji o produktach, o ich jakości. Zbadanie Google i wyszukiwań to obecnie za mało, by wykorzystywać potencjał internetu. Tutaj zaczyna się nasza rola. W zbudowaniu precyzyjnej informacji dotyczącej poszukiwań i zachowań w mediach społecznościowych. Skatalogować problemy i po prostu uczyć, jak je rozwiązywać w różnych przypadkach – w zależności od usługi – szkoleniowej, produkcyjnej itp. Musi powstać dobry produkt badawczy, dobra analiza, następne wyniki tej analizy trzeba udostępnić właśnie w postaci szkoleń.

PRoto.pl: Jak Pan ocenia polski rynek social media? Jak sobie radzą polskie firmy?

K.A.: Odnoszę wrażenie, że sobie dobrze radzą, jeśli rozszerzy się pojęcie mediów społecznościowych. Sam termin media społecznościowe w powszechnym rozumieniu narzuca skojarzenie z Facebookiem, Twitterem, wcześniej, z Naszą Klasą czy Gronem. Musimy poszerzyć to pojęcie do tzw. mediów społecznościowych lokalnych. Zwróćmy uwagę na serwisy aukcyjne, na E-bay, czy jego polskiego konkurenta - Allegro. Allegro, które też w jakimś sensie jest medium społecznościowym. Z jednej strony ludzie wymieniają się produktami. Po drodze funkcjonuje jednak cały zestaw narzędzi, dzięki którym ludzie zbierają informacje o firmach, produktach,. Podsumowując: polskie media społecznościowe są silne, bo uczestniczymy w globalnych trendach, ale rozwijamy także media społecznościowe w obszarze lokalnym.

  • Jak pokonać kryzysy w sieci?
  • Jak zbudować efektywną strategię social media?
  • Jak skutecznie zbudować markę w sieci, nie tylko na Facebooku?

Tego i wielu innych zagadnień nauczysz się od praktyków – ekspertów na studiach Polskiej Akademii Nauk „Social Media w Praktyce”.

PRoto.pl i INE PAN zapraszają!

komentarzy:
2

Komentarze

(2)
Dodaj komentarz
11.01.2013
12:15:48
do MK-Ś
(11.01.2013 12:15:48)
Brawo, Pani Moniko, świetne podsumowanie rozmowy powyżej. Aż się boję, czego nauczą na tych studiach podyplomowych... I zdrowia życzę, też się sam leczę (lekarze zachorowali...). Pozdrowienia, :)
11.01.2013
9:19:22
Monika Kaczmare...
(11.01.2013 9:19:22)
Po pierwsze - marketer, nie marketingowiec. Po drugie nadużyciem jest mówienie, że "każdy pracownik staje się PR-owcem i market...". Chyba raczej każdy może być postrzegany jako przedstawiciel organizacji, reprezentujący jej zdanie, przez pryzmat firmy itp. PR-owiec, marketer to zawody i tutaj nikt nie staje się dlatego, że założył sobie konto na fb, tylko dlatego, że wykonuje obowiązki zawodowe. Litości!!! Powtórzę to, co wczoraj napisałam na swoim blogu - to, że w tej chwili sama leczę swoje przeziębienie, nie oznacza, że "staję się lekarzem"!
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin