„Z badań prasowych wynika, że około 70 proc. informacji w gazetach pochodzi od specjalistów public relations. Trudno obrażać się na te fakty, lepiej uczyć się krytycznie czytać gazety” – pisze Arkadiusz Słodkowski na łamach Franchising Info Własny Biznes, w artykule na temat czarnego PR-u.
Autor na przykładzie konfliktu Bogusława Lindy z magazynem „Halo” opisuje walkę zarówno o odpowiedni wizerunek aktora, jak i gazety. Obie strony zdecydowały się wynająć agencje PR, które skutecznie zbierały materiały na przeciwnika i podsycały medialne plotki na swój temat. „Celem kampanii PR stała się zamiana popularności aktora w popularność i poczytność pisma” – pisze Słodkowski. Spór ten uznaje on za metodologię „czarnego PR” w Polsce
Jak podaje autor: „Czarny PR dotyka nie tylko wizerunku aktorów i polityków. Prawdopodobnie największe budżety i najmisterniejsza gra odbywa się między firmami”. Dodaje także, że należy pamiętać, iż specjaliści od PR nie poprzestają tylko na pracy pozytywnej, jednak agencje niechętnie przyznają się do uprawiania tzw. „czarnego piaru”.(mk)