.

 

Większość kobiet czuje się poddawana ocenie. Raport Clue PR na temat women shamingu

dodano: 
17.07.2020
komentarzy: 
0

Jaką skalę ma zjawisko women shamingu, czyli nieustannego oceniania kobiet w Polsce – sprawdziły Alicja Wysocka-Świtała, partnerka zarządzająca w Clue PR, oraz dr Marta Bierca, ekspertka Uniwersytetu SWPS.

Okazuje się, że 63 proc. badanych kobiet zetknęło się ze zjawiskiem krytyki lub oceniania ich samych lub innych kobiet, a nawet 90 proc. z nich usłyszało słowa krytyki na temat swojego wyglądu lub sposobu wychowywania dzieci. Autorki badania zauważają, jak duża jest skala zjawiska oraz że krytyka pochodzi często od najbliższego otoczenia: matek, mężów i koleżanek. W raporcie czytamy, że krytyka kobiet może przybierać różne formy (mniej lub bardziej zawoalowane) i dotyczyć w zasadzie każdej sfery życia.

73 proc. ankietowanych, w tym głównie deklarujących się jako singielki, mówiło, że są przede wszystkim krytykowane za wygląd fizyczny i wagę. 70 proc. kobiet, szczególnie w wieku 24-35 lat, jest krytykowanych w związku z kwestią macierzyństwa: za styl wychowania dzieci lub ich nieposiadanie. Z kolei 66 proc. czuje się najczęściej oceniane za swoje decyzje życiowe, takie jak wybór partnera życiowego czy szkoły lub uczelni, a 65 proc. jest krytykowanych za styl ubierania się i makijaż. „Ważnym aspektem jest również relacja łącząca kobiety z rodzicami, poddawana ocenie prawie równie często, bo w 59 proc. przypadków, podobnie jak ich zaangażowanie w życie rodzinne, np. organizowanie świąt – 58 proc. kobiet jest w tej sferze ocenianych i często krytykowanych” – czytamy w informacji o badaniu.

Z badania wynika, że sfery życia kobiet związane ze ścieżką rozwoju czy karierą zawodową są pod mniejszym ostrzałem. Za karierę czy życie zawodowe krytykowane jest 56 proc. kobiet, za poziom zarobków – 49 proc. za poziom zarobków, a 48 proc. za swoją wiedzę o świecie.

W badaniu sprawdzono też, jaką formę przybiera ocena lub zawstydzanie kobiet. Czytamy, że 60 proc. przypadków krytyki to złośliwe uwagi, a 51 proc. to „dobre rady”, jednak 50 proc. jest formułowanych jako porównania np. do innych osób. „Jawna krytyka w obecności innych osób to 42 proc. przypadków oceniania kobiet, a wyśmiewanie i żarty to 33 proc. sposobów na przekazywanie kobietom uwag przez otoczenie” – podają autorki raportu.

„Krytyka może być przekazywana »pod przykrywką«, w pozornie subtelnej formie pełnych troski rad czy pouczeń, albo niewinnych z pozoru porównań. Biorąc jednak pod uwagę, że jest ona głównie przekazywana przez bliskie osoby, jest tym bardziej bolesna. Zarazem trudniej się do niej bezpośrednio odnieść czy stanowczo na nią zareagować, ponieważ to przecież »tylko dobre rady« i ostra reakcja od razu będzie uznana za agresję lub typowo »kobiecą« histerię” – komentują autorki badania.

Okazuje się także, że mimo iż kobiety są przyzwyczajone do bycia ocenianymi, nie sprawia to, że krytyka nie jest dla nich formą opresji. 61 proc. badanych deklaruje, że radzi sobie z nią sama, jednak aż 59 proc. wskazuje, że taka krytyka je demotywuje, negatywnie się na nich odbija i obniża ich nastrój. Ponad połowa, czyli 56 proc. badanych kobiet, zaczyna wątpić w siebie pod wpływem krytycznych uwag, a 50 proc. staje się wobec samych siebie bardziej krytyczne. „Krytykowanie kobiet stało się niebezpieczną normą” – piszą autorki badania. „Powszechne przyzwolenie na ocenianie kobiet i przekazywanie im swoich opinii na temat ich życia, kariery czy wyglądu wpływa w znaczący i negatywny sposób na ogromną część społeczeństwa, jaką stanowią krytykowane kobiety. To proces do odwrócenia, jednak nie uda się to bez edukacji i wypracowania nowych norm zachowań” – podkreślają.

Badanie przeprowadzono metodą CAWI w kwietniu 2020 roku na grupie kobiet liczącej ponad 2000 respondentek.

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin