Na prwatch.org czytamy, że nowy pomysł Wikipedii – Wikileaks – spotkał się z krytyką jednej ze znanych nowojorskich agencji PR-owskich. Na swoim blogu pracownik Robert Marston & Associates – James L. Horton, pisze, że Wikileaks sprzyja publikowaniu niesprawdzonych dokumentów, pozbawionych analizy i metodologii.
Na Wikileaks można zamieszczać dokumenty i artykuły dotyczące totalitarnych reżimów, nieetycznie działających rządów i korporacji. Można na niej przeczytać m.in. o reżimach w Afryce, Azji, w byłym ZSRR i na Bliskim Wschodzie. (ak)