.

Wirtualna Wenus promuje Włochy na Instagramie. Włochom kampania się nie podoba

dodano: 
09.05.2023
komentarzy: 
0

Nowa kampania promocyjna Włoch, z cyfrową Wenus, wzbudziła w kraju kontrowersje – opisuje time.com. Wśród powodów jest powstanie jednej ze scen… w Słowenii. Włosi stwierdzili też, że kampania utrwala stereotypy – podaje źródło.

Jak czytamy, kampania włoskiego ministerstwa turystyki „Open to Meraviglia” („Open to Wonder”, „Otwarty na cud”) kosztowała 9 mln euro. Celem projektu ma być zwiększenie międzynarodowej turystyki we Włoszech, w tym przede wszystkim przyciągnięcie młodych ludzi. Kampani prezentuje nie tylko znane włoskie miasta, jak Rzm, Neapol czy Wenecja, lecz także małe wioski i ukryte zakątki kraju. Główną bohaterką kampanii uczyniono cyfrową wersję bogini Wenus z arcydzieła Botticellego, pokazaną w minispódniczce, trzymającą smartfon i jedząca pizzę.

Wirtualna influencerka Wenus ma też konto na Instagramie, prowadzone w stylu głównej bohaterki serialu „Emily in Paris”. Jak dotąd profil obserwuje 200 tys. osób. Publikowane są tam zdjęcia Wenus pozującej na tle różnych włoskich zabytków, takich jak Koloseum czy Panteon. Jak podaje źródło, kampania miała międzynarodową premierę na targach turystycznych Arabian Travel Market w Dubaju, które odbyły się w dniach 1-4 maja 2023 roku.

Źródło: instagram.com/venereitalia23

Jak podaje źródło, w spocie reklamowym pokazano idylliczne sceny uśmiechniętych ludzi, pijących wino na oświetlonym słońcem patio. Okazało się jednak, że ujęcia nie zostały nakręcone we Włoszech, lecz w Słowenii – we wsi Gorjansko, w gminie Komen, a bohaterowie piją nawet słoweńskie wino. To jedna z przyczyn, dla których film promocyjny został wyśmiany i skrytykowany we Włoszech. Aktualnie na youtube'owym kanale włoskiego resortu turystyki widoczna jest inna wersja spotu.

Historyk sztuki Tomaso Montanari nazwał kampanię „groteskową” i stwierdził, że to „obsceniczna” strata pieniędzy – opisuje źródło. Historyk sztuki Livia Garomersini, cytowana przez ArtNet, skomentowała z kolei: „gdzie jest sztuka, gdzie jest promocja w tej oklepanej mieszaninie stereotypów?” i oceniła, że kampania „trywializuje dziedzictwo w najbardziej wulgarny sposób”. Źródło przytacza także opinię burmistrza Florencji, Daria Nardelli, który zwrócił uwagę, że jest to symbol szerszego problemu kulturowego kraju. „Walczymy z komercyjnym wykorzystywaniem artystycznych symboli, które prowadzi do ich wyśmiewania” – stwierdził Nardella. Podał przykłady produktów takich jak fartuchy przedstawiające posąg Dawida i genitaliów czy groteskowych reprodukcji dzieł sztuki w „głupich” pozach.

Minister turystyki Daniela Santanchè w odpowiedzi na krytykę zaznaczyła, że projekt ma promować kraj w nowoczesny sposób, a osoby, które oceniają kampanię negatywnie, określiła „nieco snobistycznymi” – czytamy.

Kampania ujawniła, jak napięta i skomplikowana jest kwestia promocji turystyki we Włoszech –zwraca uwagę źródło. Okazuje się bowiem, że popularne turystyczne miejsca we Włoszech, np. Wenecja, często są przeludnione i narażone na szkody i nadużycia. W ostatnim czasie kilka włoskich miejscowości i regionów ogłosiło regulacje, które mają pomóc w walce ze zbyt dużą liczbą turystów i skutkami zatłoczenia znanych miejsc. Wobec tego wielu komentujących zastanawia się, co ma dać państwu cyfrowa Wenus i jej instagramowe konto – czytamy. (mb)

Czytaj więcej: Włosi spodziewają się zbyt wielu turystów. Wprowadzą ograniczenia

Źródło:

time.com, Why Many Italians Are Upset About a Strange, New Tourism Ad, 27.04.2023
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin