Polska The Times publikuje artykuł Rogera Halpisa i Rogera Boysa na temat PR-owskiego rozgrywania konfliktu w Gruzji. W artykule pojawia się teza, o której pisaliśmy niedawno na PRoto.pl, że za medialną oprawę działań gruzińskich stoją PR-owcy z Belgii.
Jak wynika z artykułu, choć od informacji o zawieszeniu broni opinia światowa nie może zorientować się w tym, co tak naprawdę dzieje się w na gruzińskim froncie, to PR-owcy zatrudnieni przez władze Gruzji kontrolują sytuację doskonale. Kiedy tylko pierwsi zagraniczni korespondenci pojawili się w Gruzji, belgijscy spece od wizerunku ruszyli do boju, piszą autorzy. Przekonują oni, że wszyscy dziennikarze obecni na miejscu dostawiali regularnie maile o rozwoju wydarzeń. Niekiedy informacje przesyłane przez zatrudnionych przez Gruzję PR-owców były przesadzone, a dziennikarze powtarzali je, nie weryfikując ich prawdziwości.
Dzięki pracy sztabu speców od wizerunku światowe media zdominowane były przez przekazy, w których Rosja była agresorem, a Gruzja niewinną ofiarą, przekonują autorzy. (ał)


