Wrząca sprawa BCA
Puls Biznesu podsumowuje wydarzenia związane z odejściem Barbary Kwiecień z agencji BCA oraz przypomina szczegóły jej konfliktu z dawnym pracodawcą. „(...) ot, kłótnia wspólników, jakich w gospodarce tysiące. Sprawa nabrała jednak rumieńców po ostrym oświadczeniu Związku Firm Public Relations (ZFPR)” – pisze Urszula Światłowska. Zarząd ZFPR zadeklarował, że „istnieją przesłanki świadczące o działaniach kadry zarządzającej i jej pracowników na szkodę BCA”. Kwiecień zarzuca z kolei Związkowi, że nie pełni roli mediatora tej sprawy i nie zgadza się z jego zarzutami. Najpoważniejszy zarzut wobec kierownictwa Edelman Polska to „próba przejęcia klientów BCA. A każda ze stron inaczej przedstawia rozwój wypadków. (...) Na dowód, że klienci zostali przeciągnięci, Wiesław Migut pokazuje wydruk informacji prasowej z początku czerwca. Firmę, którą do 31 maja obsługiwała BCA w czerwcu prowadził już Edelman. Z kolei Edelman twierdzi, że w tej chwili ma tylko dwóch klientów z BCA – ale to międzynarodowi klienci Edelman Inc” – czytamy. Z wypowiedzi klientów, które przytacza Puls Biznesu, wynika, że decyzje o przedłużeniu współpracy z Edelman podyktowane były dobrem firm. „Po zmianach w BCA zdecydowaliśmy się na odejście razem z pracownikiem, który nas obsługiwał. Podjęliśmy taką decyzję ze względu na dobro produktu, który poprowadzi ta sama osoba do chwili rozpisania nowego przetargu” – wyjaśnił Hubert Zawadzki, rzecznik prasowy Eli Lilly. Powyższe zdanie podziela również inny klient Edelman Polska, który napisał: „zależy mi na stabilności, szczególnie w tak wrażliwym obszarze jak komunikacja”. Aleksandra Minkowicz-Flanek, prawnik kancelarii Salans, uważa, że sprawa jest bardzo trudna. „Pracownik może odejść w każdej chwili. Nie można mówić o nadużyciu, zanim nie udowodni się działania na szkodę pracodawcy” – czytamy w Pulsie Biznesu. Barbara Kwiecień i byłych czterech pracowników BCA: P. Włoszycki, P. Mitraszewski, B. Stępień-Szumska oraz D. Chomka złożyli pozew o naruszenie dóbr osobistych. Wiesław Migut zbiera dokumentację, aby wnieść do sądu sprawę o działanie byłych pracowników na szkodę agencji BCA. „Ale udowodnienie winy nie będzie proste” – pisze Puls Biznesu. „Każdy z zapartym tchem czeka na rozwój wypadków, bo po konflikcie Migut-Kwiecień na tym rynku nic już nie będzie takie samo. Barbarzyńcy u bram?” - puentuje Światłowska.