.

 

YouTube podejmuje kolejne kroki na rzecz walki z dezinformacją

dodano: 
18.02.2022
komentarzy: 
0

YouTube w połowie lutego 2022 roku przedstawił swoje stanowisko, w którym deklaruje podjęcie kolejnych kroków na rzecz walki z dezinformacją.

Czytaj więcej: YouTube przedstawia swoje podejście do walki z dezinformacją

Platforma twierdzi, że pracuje nad rozwiązaniem problemów związanych z umieszczaniem nieprawdziwych informacji w serwisie. Dlatego zdefiniowała trzy kluczowe obszary, wokół których koncentrować się będą konkretne działania.


Źródło: blog.youtube

Pierwszy z nich zakłada wyłapywanie fałszywych informacji, zanim zyskają one dużą popularność. Serwis tłumaczy, że wychwytywanie materiałów zawierających dezinformację jest szczególnie trudne w przypadku nowych teorii spiskowych, ponieważ automatyczne algorytmy nie posiadają wystarczającej ilości treści, żeby je odpowiednio wyszkolić.

YouTube twierdzi, że rozważa różne sposoby aktualizacji procesów fact-checkingowych: „W przypadku ważnych wydarzeń informacyjnych, np. takich jak klęska żywiołowa, tworzymy panele informacyjne, kierujące użytkowników do artykułów opisujących daną sytuację. Gdy mamy do czynienia z tematami niszowymi, których media nie omawiają, chcemy zapewnić widzom »fact-check boxy«”. Sprawdzanie faktów wymaga także czasu, co więcej nie każdy temat będzie mógł zostać omówiony. Dlatego serwis opracowuje dodatkowe ostrzeżenia, które byłyby umieszczane na górze filmu lub wyników wyszukiwania, o braku odpowiedzialności za wiarygodność prezentowanych informacji ze względu na niewystarczającą ilość informacji.

Dalej czytamy, że drugim obszarem jest udostępnianie treści z YouTube’a do innych portali społecznościowych. Serwis uważa, że prace nad ograniczeniem rozpowszechniania fake newsów znacznie utrudnia przedostawanie się ich poza serwis. Jednym z możliwych rozwiązań tego problemu byłoby wyłączenie przycisku „udostępnij” lub przerwanie dostępu do linków przekazanych dalej, które mają ograniczone rekomendacje.

Serwis zastanawia się jednak, czy posunięcie to nie ograniczyłoby wolności widza. Dlatego innym zaproponowanym rozwiązaniem byłoby wyświetlanie reklam pełnoekranowych, które pojawią się, zanim widz zapozna się z treścią materiału osadzoną w innym serwisie. Mogłyby one zawierać przekaz, że wideo może rozpowszechniać błędne informacje. „Reklamy pełnoekranowe są jak progi zwalniające – dodatkowy element sprawia, że użytkownik zatrzymuje się przed obejrzeniem lub udostępnieniem treści. Obecnie już wykorzystujemy tę metodę w przypadku treści z ograniczeniami wiekowymi, a także tymi zawierającymi brutalne lub drastyczne sceny” – tłumaczy YouTube.

Ostatnim elementem jest intensyfikacja działań na rzecz walki z dezinformacją w kontekście globalnym. Dowiadujemy się, że różne kultury mają inne podejście do te tego, co uznają za źródło godne zaufania. W niektórych krajach są to nadawcy publiczni, np. BBC w Wielkiej Brytanii, natomiast zdarza się, że media państwowe mogą także prezentować treści propagandowe. Państwa tworzą własne przekazy z uwzględnieniem lokalnego środowiska, kontekstów historycznych i politycznych. „Jedynym sposobem na przeciwdziałanie nieprawdziwych informacji w ramach geograficznych czy kulturowych jest zatrudnienie większej liczby pracowników w regionie, którzy będą tworzyć lokalne centra i procesy moderowania treści” – przekazuje serwis.

YouTube podsumowuje, że będzie kontynuował swoją pracę mającą na celu ograniczenie szkodliwych dezinformacji we wszystkich swoich usługach oraz zasadach społeczności przy jednoczesnym zachowaniu różnorodności zdań, opinii i poglądów. (as)

Źródło:

blog.youtube, Inside Responsibility: What’s next on our misinfo efforts, Neal Mohan, 17.02.2022
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin