„W ten sposób olbrzymi PR-owski projekt pod nazwą »olimpiada w Soczi« rozłazi się na naszych oczach” – pisze w Dzienniku Gazecie Prawnej Michał Potocki, nawiązując do doniesień o niedokończonej infrastrukturze olimpijskiej i informacji o gigantycznej korupcji przy jej wznoszeniu.
Potocki przypomina powiedzenie byłego premiera Rosji Wiktora Czernomyrdina, który stwierdził, że „czego byśmy nie budowali, zawsze wychodzi nam KPZR”. Autor zaznacza, że obecnie z igrzysk też „wychodzi KPZR”. Jak widać, nie pomogły miliardy wydane na organizację zimowej imprezy „w subtropikach”. Igrzyska kosztowały więcej, niż wszystkie wcześniejsze imprezy razem wzięte, bo w Rosji „trzeba było doliczyć gigantyczny podatek korupcyjny”.
W Dzienniku Gazecie Prawnej czytamy także o kwaterowaniu dziennikarzy w niedokończonych hotelach i hicie internetu, czyli zdjęciach z wieloosobowymi toaletami oraz nieporadnie przetłumaczonymi kartami w restauracjach. Rosjanie mieli także problem z przetłumaczeniem na angielski nazw ulic, np. ulica 50-letija SSSR istnieje w kilku angielskich wersjach. (ks)
