Zrezygnować z ustawy

„(…) do tej działalności przyznaje się raptem około dziesięciu firm. Nie ma jej w spisie zawodów ani w rejestrze działalności gospodarczej. Jesteśmy w naszym kraju na samym początku drogi” – mówi Damian Zaczek, redaktor naczelny lobbingowego miesięcznika Decydent. Tygodnik Powszechny zamieścił artykuł o kontrowersjach związanych z zawodem lobbysty, historii lobbingu w Polsce i na świecie oraz powołaniu Stowarzyszenia Profesjonalnych Lobbystów w Polsce. Około „63 do 68 proc. wszystkich społeczeństw ma negatywną opinię o lobbingu. To zawód wysokiego ryzyka.”. Sporo uwagi Tygodnik poświęcił tworzeniu ustawy o działalności lobbingowej. „Rząd Millera wymyślił, że oto poprawi swój wizerunek, bo będzie pierwszym w Europie, który ureguluje lobbing ustawowo. Nie miało to szansy ani sensu” – powiedział Tygodnikowi Grzegorz Ziemniak z Impress Art PR&Lobbying. Projekt ustawy zmobilizował środowisko do zrzeszenia się i napisania własnego kodeksu etyki zawodowej wzorem USA, Kanady i UE, gdzie lobbing jest regulowany „oddolnie”. W kodeksie zapisano „po pierwsze, obowiązek przedstawiania się: że są lobbystami. Dalej między innymi obowiązek »analizy pozycji klienta«: że nie zawsze wszystko da się załatwić. Także zakaz konfliktu interesów: nie reprezentować dwóch sprzecznych opcji. Wreszcie, zakaz zapewniania jakichkolwiek korzyści materialnych”. Stowarzyszenie włączyło się w prace komisji pracującej nad ustawą o działalności lobbingowej i proponuje rezygnację z ustawy. „Idziemy w stronę rozwiązań unijnych: rejestracja - tak, ale nie na postawie bardzo wysokich aktów prawnych, tylko na przykład zmiany regulaminu Parlamentu – przekonuje Ziemniak. – Zaproponowaliśmy to, co uważamy za absolutnie minimum: przepustki informujące, że jest się lobbystą i podpisywanie przy rejestracji rodzaju kodeksu etycznego”.