.

 

Katar powalczy na mundialu o swój wizerunek

dodano: 
29.04.2022

Autor:

Marcin Starkowski, PR Manager Cinkciarz.pl
komentarzy: 
0

Nietypowy termin, wysokie ceny, klimatyzowane stadiony, ale także poważne problemy wizerunkowe Kataru i FIFA – z co najmniej kilku względów mundial nad Zatoką Perską zapowiada się wyjątkowo. Jak to w ogóle możliwe, że państwo wielkości województwa świętokrzyskiego decyduje się na organizację piłkarskich mistrzostw świata?

Jak to się zaczęło?

W 2010 roku Komitet Wykonawczy FIFA zdecydował o tym, że Katar będzie gospodarzem mistrzostw świata w piłce nożnej w roku 2022. Właśnie 12 lat temu ten kraj znad Zatoki Perskiej stał się akurat według Global Finance najbogatszym państwem na świecie. Momentalnie coraz głośniejsze stawały się sugestie, a nieco później już bezpośrednie oskarżenia o korupcję podczas procesu przyznawania praw organizacji mundialu. FBI rozpoczęło śledztwo w tej sprawie. Nic jednak się nie zmieniło i Katarczycy dynamicznie zabrali się za przygotowania do mistrzostw. Dochodzimy tu do następnej fali oburzenia, tym razem dotyczącej skandalicznych warunków pracy robotników przy budowie stadionów.

Budowanie ośmiu innowacyjnych, klimatyzowanych obiektów kosztowało życie wielu pracowników, przede wszystkim imigrantów zarobkowych. Nieoficjalne dane mówią nawet o tysiącach osób. Co ciekawe, w trakcie eliminacji do mundialu piłkarze reprezentacji Norwegii  zaprezentowali koszulki z hasłem: „HUMAN RIGHTS, on and off the pitch” i zapowiedzieli bojkot turnieju. Ostatecznie nie awansowali jednak do finałów imprezy w Katarze, która odbędzie się w dniach 21 listopada – 18 grudnia 2022 roku.

Piłkarze zagrają o puchar, Katar i FIFA o wizerunek

Katar od lat uznawany jest za jeden z najbardziej atrakcyjnych do prowadzenia biznesu krajów nad Zatoką Perską. Eksperci bardzo wysoko oceniają infrastrukturę drogową i transportową w tym państwie, ale też ucyfrowienie. Aż 99,7 proc. mieszkańców korzysta z internetu, co jest światowym rekordem.

Mimo nieustannego rozwoju Kataru, nie milkną echa kontrowersji z powodu korupcji, łamania praw człowieka oraz wyzysku pracowników, graniczącego z niewolnictwem. Rozpoczynający się w listopadzie turniej można porównać do meczu ostatniej szansy na polu postrzegania państwa znad Zatoki Perskiej. Wszyscy bylibyśmy szczęśliwi, gdyby Katarczycy ogłosili choćby większą dbałość o prawa pracownicze czy o ekologię. Jeśli mundial będzie zorganizowany na najwyższym poziomie, a do tego Katar pokaże ludzką twarz, wówczas można by mówić o swoistym odczarowaniu wizerunku tego kraju. Bez naprawdę istotnych zmian mistrzostwa będą tylko następną drogą zabawką szejków, która ma przyciągnąć kolejnych turystów czy inwestorów. Prawdziwe oblicze Kataru się nie zmieni, czyli długofalowo nie będziemy mogli mówić o metamorfozie in plus. Niestety ten scenariusz jest najbardziej prawdopodobny.

Analogiczna sytuacja dotyczy FIFA. Lista zarzutów wobec tej organizacji jest długa. Korupcja, bliskie relacje z Władimirem Putinem i brak stanowczych decyzji tuż po ataku Rosji na Ukrainę czy współpraca z Gazpromem to najważniejsze z nich. Liczne grono kibiców krytykuje FIFA, mimo to ogląda mecze – na stadionach czy przed telewizorami. Miłość do piłki nożnej wygrywa. Fani nie szczędzą pieniędzy, aby obejrzeć spotkania na żywo czy na małym ekranie. To woda na młyn firm, które są sponsorami rozgrywek i dzięki temu przeznaczają duże środki na FIFA. Zmiana wizerunkowa organizacji nie jest jej więc po prostu biznesowo potrzebna. Tym bardziej, że możliwa kolejna kadencja prezydenta FIFA Gianniego Infantino (po wyborach w 2023 roku) byłaby jego ostatnią. Żadne drastyczne ruchy nie są zatem opłacalne z jego punktu widzenia. Musi być konsekwentny w swojej postawie, aby w stworzonych już ramach móc spokojnie dokończyć swoją przygodę w FIFA.

Ta właśnie kalkulacja finansowa będzie prawdopodobnie stać za brakiem chęci do zmiany swojej polityki przez FIFA, podobnie jak w przypadku Kataru. W świecie układów i wielkich pieniędzy często nie ma miejsca na odruchy serca. Musimy się niestety z tym pogodzić. I ubolewać...

Marcin Starkowski, PR Manager Cinkciarz.pl Marketing – hybrydy domu mediowego, agencji PR, kreatywnej i marketingowej

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin