Taki polski pi-ar

dodano: 
02.02.2006

Autor:

Przemek Kołak, TESTA Communications
komentarzy: 
13

Definicji public relations powstało tyle, ile książek z tej dziedziny znajduje się na półkach bibliotecznych i księgarskich.
Najkrócej, najbardziej zwięźle rzecz ujmując PR to nic innego, jak platforma komunikacji pomiędzy instytucją a publicznością. PR, w przeciwieństwie do ATL i BTL, to działania długofalowe, mające na celu kreowanie wizerunku wśród odbiorców w dłuższym okresie. W Polsce jednak rynek public relations wygląda nieco inaczej.
Owszem, jest grupa firm, która nawiązuje do– głównie–zachodnich standardów; PR jest częścią szerszej zintegrowanej strategii marketingowej. Zdarza się nawet, że managerowie dbający o wizerunek firmy odpowiadają bezpośrednio przed jednym z członków zarządu. Niestety liczniejszą grupę stanowią instytucje, które działania PR traktują po macoszemu bądź upatrują w nich szybki zysk.

Dlaczego? Istnieje wiele przyczyn. Jedną z nich jest na pewno specyfika polskiego rynku. Ominął nas długi proces kreacji, powstawania teorii, kształtowania mediów, opinii i wizerunku. Ominęły nas wszystkie aspekty związane z szeroko rozumianym wolnym rynkiem. Dostaliśmy gotowe narzędzia, które należało umiejętnie zaadaptować do naszych realiów. Firmy za wszelką cenę chciały osiągnąć wysokie zyski. Powstawały więc działy marketingu, które w zasadniczy sposób przyczyniały się do wzrostu sprzedaży. Wśród nich pojawiały się komórki public relations, jednak pozostawały zawsze gdzieś w cieniu. Jedna lub kilka osób pracowało nad jakimś projektem, siedząc cicho i nie zakłócając swoją osobą spokoju marketing managerów.

Druga sprawa: wielu prezesów nie przywiązywało zbyt dużej wagi do skuteczności działań PR. Budżety – nawet dziś – przeznaczane na PR w porównaniu z budżetami innych działań marketingu mix, dzieli najczęściej niebo i ziemia. Niestety w wielu przypadkach przekłada się to na jakość kampanii. Często małych wyrazistych i mało czytelnych. Ograniczony zakres funduszy ogranicza również możliwość wsparcia projektów PR innymi działaniami zintegrowanego komunikowania marketingowego. Przez to mamy do czynienia z kampaniami ciekawymi w sensie kreacji, ale słabymi w sensie oddźwięku społecznego.

Mam nieodparte wrażenie, iż wprawdzie powoli, ale zaczyna się to zmieniać. Wiąże się to z różnymi czynnikami, jak choćby: „ucieczką” odbiorców od reklam, z procesami, które dobitnie uświadamiają notabli, że media rzeczywiście stanowią IV władzę oraz z ograniczeniami prawnymi. Już od dłuższego czasu możemy zaobserwować tendencję spadkową, jeśli chodzi o oglądalność bloków reklamowych. Dlatego też pojawiają się coraz to oryginalniejsze koncepcje i narzędzia marketingowe. Dostrzeżono także pozytywne cechy public relations. Gdyby ktoś, kiedyś powiedział, że kampanią PR można odnieść większy sukces aniżeli komunikacją stricte reklamową, pewnie nikt by nie uwierzył. A jednak. Przykładów jest wiele, a pewnie będzie jeszcze więcej. Niestety gros pochodzi z sektora, gdzie możliwości zastosowania szerokiego spectrum m-mix jest prawnie ograniczone. To jednak dobitnie pokazuje, iż wykorzystanie dobrych pomysłów przy zwiększeniu budżetu może być efektywne. Może to stanowić czynnik zachęcający marketingowców z innych branż do zaangażowania się w tego typu przedsięwzięcia. Ponadto - choć to truizm - w dalszym ciągu jest bagatelizowany fakt, że komunikaty będące częścią dziennikarską są bardziej wiarygodne dla odbiorcy. A co za tym idzie - mają na niego większy wpływ. Przyczyna więc nie tkwi w ograniczonym zasobie pomysłów na strategie PR, ale w możliwościach finansowych.

Ostatni okres, czas kryzysów i afer, nauczył, tudzież powinien nauczyć jednego – tego, że prowadzenie kompleksowej komunikacji public relations to podstawa funkcjonowania przedsiębiorstwa. Casus Constaru jest znamienny. Czy ktoś wcześniej słyszał o tej firmie dopóki nie wybuchła tzw. „afera Constaru”? Pewnie nikt albo niewielki procent społeczności. Podobno po licznych kontrolach i masie pieniędzy wydanych na kampanię pokryzysową firma powoli odzyskuję renomę. Ale 50. procentowy spadek sprzedaży Constar odczuł bardzo boleśnie. Jestem przekonany, że dziś management tej spółki zupełnie inaczej patrzy na rynek marketing-mix- u, a w szczególności na PR.

Spójrzmy na inny przykład, tzw. afera Rywina, jak kto woli - RywinGate. Zauważmy, jak dziś Rywina prezentują media. Niemal zawsze pokazywane są fragmenty filmu, w którym zagrał epizodyczną rolę gangstera palącego cygaro bądź prezentowane materiały pokazujące Rywina w towarzystwie znanych postaci. Wizerunek całkowicie niespójny. Co z tego kontekstu odczytuje widz? Rywin to wysokopostawiony gangster, znający możnych tego świata. Odbiorca od początku jest w stanie uwierzyć, że Rywin jest winien. Spójrzmy z kolei na Jolantę Kwaśniewską - przeciwieństwo antybohatera III RP. Jej pozytywny wizerunek jest bardzo trudny do oczernienia. Przekonali się o tym niektórzy posłowie z sejmowej komisji śledczej. Jakiekolwiek materiały z jej udziałem widzieliśmy, były to obrazy pozytywne – kobieta dobra, pełna ciepła i miłości, pomagająca innym, itd. Nawet gdyby Kwaśniewska grała, gdyby działała z premedytacją, a choć część ze stawianych jej zarzutów okazała się prawdą, to i tak większość społeczeństwa w to nie uwierzy.

Jakie więc wnioski płyną w powyższych przykładów? Pieniądze przeznaczane na public relations nie mogą być ułamkiem z 20% puli przeznaczanej na marketing. Ponadto PR musi mieć zwartą koncepcję, musi być częścią zintegrowanej strategii marketingowej. Budowanie wizerunku trwa latami. Stracić go można bardzo szybko. Ilość zaniedbań najbardziej widoczny jest niestety podczas kryzysu. Tyle tylko, że wtedy jest już najczęściej za późno. Constar nie musiałby wydawać tak wiele pieniędzy na kampanie po kryzysie, gdyby wcześniej prowadził intensywną komunikację z otoczeniem. Gdyby wizerunek Rywina był przemyślany i spójny, gdyby jego nazwisko było jedynie synonimem mecenasa kultury wówczas, kto wie - może niejeden podpisałby się pod aktem łaski dla niego.

W dzisiejszym świecie media, a w szczególności telewizja, kreują rzeczywistość i opinie publiczności. I choć stawiają piedestały, równie szybko z nich ściągają. Warto o tym pamiętać budując strategię dotarcia do odbiorcy.

Przemek Kołak, TESTA Communications

komentarzy:
13

Komentarze

(13)
Dodaj komentarz
10.03.2006
17:09:48
KORUPCJA
(10.03.2006 17:09:48)
No to nasz robber baron Kulczyk powinien otworzyc książke, zwolnić wszystkich dotychczasowych praconków odpowiedzialnych za PR i szukać swojego trującego bluszcza-może mógłby nim być Lis. :)
16.02.2006
14:04:20
Czytelnik
(16.02.2006 14:04:20)
Autorze! (a) Z faktu, że p. Rywin zagrał w filmie gangsterskim i teraz są pokazywane wycinki z tego obrazu nie oznacza, że zaniedbał PR. Czy wg Ciebie, przewidując kłopoty z p. Michnikiem powinien już kilka lat wcześniej rezygnować z ról "czarnych charakterów". To jest PR?! (b) "Kto wcześniej słyszał o Constar?!" Constar z grupy Animex to jeden z większych polskich producentów wędlin. To, że autor nie zna firmy, nie oznacza, że nie zna jej "nikt lub mała część społeczeństwa", a już napewno nie jest sygnałem, że Constar prowadził zły PR!!! "Constar nie musiałby wydawać tak wiele pieniędzy na kampanie po kryzysie, gdyby wcześniej prowadził intensywną komunikację z otoczeniem" - to zdanie to kompletna bzdura:( pozdrawiam
13.02.2006
10:05:37
Tadeusz
(13.02.2006 10:05:37)
Kto się z tym bezpośrednio nie stykał to nie wie. Ale jest to ciekawy opis zjawiska.
09.02.2006
15:11:00
L
(09.02.2006 15:11:00)
Artykuł przypomina piwo z podrzędnej knajpki, "prawie jak piwo", bo przecież tak rozwodnione, że nia ma w ogóle smaku. Kaziu masz rację. Nic odkrywczego, od polskie biadolenie, "bo kadra menadżerska nie daje zarobić". Tekst na poziomie felietonu gazetki uniwersyteckiej.
08.02.2006
18:44:59
K
(08.02.2006 18:44:59)
Prawda jest taka,że wiele firm nie odróżnia działań PR od działań marketingowych. Traktują PR jako element marketingu i tak naprawdę nie wiedzą jaką rolę odgrywa wizerunek firmy.
03.02.2006
20:32:43
Fog in the dog
(03.02.2006 20:32:43)
Wszystko super, ale co z tego. Prezes i tak komórke pr-ową bedzie trzymał gdzieś przy sobie żeby łechtać swoją ambicje widząc swoją facjatę na piątej stronie jakiegos magazynu, do ktorego i tak marketing daje reklamy. PR swoje, reszta swoje. I gdzie tu impact w postaci skomasowanych działań marketingowych? Gdzie profesjonalizm i jedność komuniacji? Oj jeszcze nie jedną zimę przeżyjemy zanim nowe przyjdzie
03.02.2006
10:04:41
Anna Z
(03.02.2006 10:04:41)
Ciekawe, smutne, ale prawdziwe...
03.02.2006
10:02:02
Kristofer
(03.02.2006 10:02:02)
Niestety, ale muszę się z autorem zgodzić. Gdyby PR i PR-owcy odgrywali większą rolę w budowaniu strategii firm, wówczas zupełnie inaczej by to wyglądało. A tak - jest jak jest. Po wielu latach spędzonych w agencjach i działach PR - wierzcie mi - wiem co piszę. Smutna rzeczywistość, ale takich przykładów jest niestety wiele.
02.02.2006
22:45:33
Kazimiera Sztuczka
(02.02.2006 22:45:33)
przemku drogi (autorze), okazałeś się najsłabszym ogniwem Proto.pl - odpadasz. Nie wiem czy zauważyliście ale w tym tekście nie ma nic na czym można zawiesić oko. ot odkrycia: na PR wydaje się za mało pieniędzy, na marketing więcej, a media kreują naszą rzeczywistość. nie wiem jak bardzo niedokształconym trzeba być "PRowcem" zeby zauważyć w tym tekście cokolwiek odkrywczego, wartego uwagi, zwłaszcza że case'y są odgrzewane (a mimo wszystko dalej zimne jak ryba) sprzed kilkunastu miesięcy. ludzie piszcie o rzeczach aktualnych i przede wszystkim piszcie "z jajem" - widać w TESTA, tych jaj jest mało... a dziwne bo jajo to przecież z angielska TESTicle... P.S. I widać gołym okiem, że redaktorzy portalu sami sobie dyskusję na forum nakręcają, bo komu by się chciało udzielać po raz 100 w tych samych kwestiach i to po kilkunastu miesiącah. Chyba tylko mi:P Życie toczy się dalej.
02.02.2006
17:45:52
zygmunt
(02.02.2006 17:45:52)
To rzeczywiście PR po polsku. Zarówno plany marketingowe, jak i PR powinny być koordynowane strategią firmy. Marketing mix to anachronizm i nieporozumienie. Przypadek Constaru jest o tyle cenny, że blędy komunikacyjne podczas kryzysu są przyczyną dalszych kłopotów. Pingwinowi powiem, że twierdzenie w przypadku Constaru, iż jedną z przyczyn tak dużego kryzysu były zaniedbania w PR. Gdyby firma była chroniona i przygotowana na działania tzw. "czarnego" PR najprawdopodobniej nie byłoby żadnych kłopotów.
02.02.2006
17:37:23
zygmunt
(02.02.2006 17:37:23)
To rzeczywiście PR po polsku. Zarówno plany marketingowe, jak i PR powinny być koordynowane strategią firmy. Marketing mix to anacghronizm i nieporozumienie.
02.02.2006
16:59:55
f.
(02.02.2006 16:59:55)
Pingwin chyba nie wie nic (chyba, ze usprawiedliwia sie jako pracownik firmy) ani o Constarze ani o Animeksie, jesli mowi ze firma byla obslugiwana profesjonalnie (chyba przez dział prawny firmy, bo PRowiec nie robilby takich glupot) i ze komunikacja dzialala (tam nie bylo zadnej komunikacji, ani wewnetrznej, ani kryzysowej, ani komunikacji w procesie zmian). No i ta konferencja, z ktorej smiala sie cala Polska. Panie w okularach slonecznych, pani z biustem na wierzchu i krazowniki... Oj, oj, oj. Duzo musimy sie jeszcze nauczyc. PS. Przemku, powodzenia w zdobywaniu doktoratu. Trzymam kciuki.
02.02.2006
16:36:43
pingwin
(02.02.2006 16:36:43)
Przemku, czy myslisz ze PR owiec powinien stac przy bramie Constaru i sprawdzac czy do zakladu nie wracaja przeterminowane kielbaski? Tu wczesniejszy PR niewiele by zdzialal. Za kryzys Constaru odpowiada osoba kierujaca zakladem. Nie robmy z PR zlotego srodak na wszystkie bolaczki prowadzenia biznesu. Constar byl profesjonalnie obslugiwany kryzysowo przez agencje PR wczasie wybuchu afery, i po niej. Piszesz "gdyby (Constar) prowadzil wczesniej intensywna komunikacje z otoczenem, to nie musialby wydawac tak wiele na kamoanie po kryzysie" A co by to zmienilo. Dla ludzi wazna byla pewnosc ze na stole maja swiezy produkt. Ot, tyle.
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin