Zabrakło wyobraźni i wiedzy – kryzys w Constarze

dodano: 
24.05.2005

Autor:

Dr Marta Ryniejska – Kiełdanowicz, Uniwersytet Wrocławski
komentarzy: 
4

Można powiedzieć, że specjaliści od public relations mają ostatnio w naszym kraju pełne ręce pracy. Niemal codziennie dowiadujemy się o nowych kryzysach. Ich podłoże jest różne, począwszy od molestowania seksualnego i nieprawidłowego traktowania pracowników, a skończywszy na karmieniu konsumentów odświeżanymi wędlinami. Jedne kryzysy oddziałują na otoczenie oraz interesariuszy na zewnątrz organizacji (np. kryzys powstały w wyniku dwóch napadów na bank BPH w Warszawie), inne dotyczą głównie klienta wewnętrznego, czyli pracowników (Biedronka, Kaufland, Frito Lay). Jak się jednak mogliśmy przekonać te drugie rzadko pozostają tylko wewnętrzną sprawą firmy. Choć nie ulega wątpliwości, że specjaliści public relations coraz lepiej radzą sobie z tworzeniem strategii PR, to jednak można powiedzieć, że zarządzanie sytuacją kryzysową nadal jest ich piętą achillesową.

Najpoważniejszy w ostatnim czasie kryzys dotknął firmę Constar, która jest jedną z większych działających na polskim rynku w branży wędliniarskiej. Można z całą pewnością powiedzieć, że był to kryzys na życzenie. Wszyscy pamiętamy, że zaczęło się od ujawnienia wyników śledztwa prowadzonego przez dziennikarzy „Rzeczpospolitej” i magazynu TVN „Uwaga”. Wykazało ono, że przeterminowane wędliny są w Constarze „odświeżane” i ponownie trafiają na nasze stoły. Gdy cała Polska już wiedziała o kryzysie, a ze sklepowych półek znikały powoli wyroby firmy, Constar nie bardzo wiedział jak się zachować i jak informować o sytuacji. Choć Zbigniew Szpak, szef Rady Nadzorczej potwierdził w emitowanym na żywo 17 kwietnia programie TVN „Pod napięciem”, że na terenie zakładu doszło do nagannych nieprawidłowości i ogłosił dymisję prezesa, to jednocześnie pracownicy próbowali obarczyć winą za kryzys dziennikarzy, którzy ujawnili nieprawidłowości. Jednak pojawiające się w mediach wyniki kontroli wykonanych m.in. przez Głównego Lekarza Weterynarii nie pozostawiały żadnej wątpliwości – w Constarze dochodziło do procederu odświeżania wędlin, tak więc informacje zebrane przez dziennikarzy TVN i „Rzeczpospolitej” były prawdziwe.

Dopiero pięć dni po ujawnieniu skandalicznych praktyk, Constar postanowił spotkać się z dziennikarzami na konferencji prasowej. Jak można się domyślić cel był taki, by zbliżyć się do mediów, wyjaśnić całą sprawę i poprawić swój wizerunek. Tymczasem był to „gwóźdź do trumny”. Warto dodać, że konferencja była transmitowana na żywo w TVN 24. Okazało się, że przedstawiciele firmy nie mają nic do powiedzenia, a wszystkie oświadczenia były opinii publicznej już znane. Słyszeliśmy bowiem wiele razy, że żywność została ze sklepów wycofana. Dziennikarzy zainteresował jednak fakt, gdzie ona się teraz znajduje. I to był jeden z ciekawszych momentów konferencji, kiedy szef Rady Nadzorczej Zbigniew Szpak stwierdził, że krąży gdzieś po kraju w ciężarówkach. Na konferencji próbowano też wmówić dziennikarzom, że niezależne wybitne autorytety naukowe nie znalazły w zakładzie żadnych nieprawidłowości. Ale znowu okazało się, że niezależny ekspert, profesor, wcześniej był przewodniczącym rady nadzorczej Animexu, do którego Constar należy.

Wydawało się, że gorzej już być nie może. Sprawa jednak miała swój ciąg dalszy. 12 maja dziennikarze TVN ujawnili, że produkty Krakus były produkowane pod marką Constaru. I znowu okazało się, że przewodniczący rady nadzorczej Zbigniew Szpak mija się z prawdą, odżegnując się od marki Krakus. Nie było żadnych wątpliwości, że Constar produkuje te wędliny i je sprzedaje. Taką informację dziennikarze TVN uzyskali m. in. od byłego prezesa zakładu Marka Czaprackiego, a ponadto można ją znaleźć na oficjalnej stronie grupy Animex. Warto dodać, że w 2003 r. Constar odebrał od Agencji Rynku Rolnego Puchar Prezesa za „ dział mięsny – dla firmy Constar S.A. ze Starachowic za produkty pod marką KRAKUS”. Zaprzeczeń w tej kwestii nie można traktować inaczej niż jako chęci wprowadzenia opinii publicznej w błąd.

W celu poprawy swojego wizerunku Constar zdecydował się na dość niekonwencjonalne i z całą pewnością chybione metody - mianowicie na działalność charytatywną. Firma postanowiła przekazać paczki żywnościowe ubogim wałbrzyszanom. Spowodowało to kąśliwe komentarze nie tylko samych obdarowanych, ale również specjalistów od zarządzania kryzysowego. Zamiast starać się uciszać powoli kryzys, firma znowu znalazła się na łamach prasy.

Specjalistom PR, którzy pracują dla firmy Constar należy polecić literaturę z ZSK. Powinni oni przyjrzeć się kryzysowi, który dotknął w 1982 r. firmę Jonhson & Johnson. Gdy sześć osób zmarło po zażyciu produkowanego przez nią Tylenolu, firma od razu postawiła na otwartość komunikacyjną i za wszelką cenę starała się wyjaśnić opinii publicznej co było przyczyną kryzysu. Przypomnę, że chodziło o dosypanie przez nieznanych sprawców do butelek z lekiem cyjanku potasu. To, jak sprawnie została przeprowadzona kampania naprawcza pokazują wyniki sprzedaży, do początku 1983 r. Tylenol odzyskał aż 95 proc. swojego uprzedniego udziału w rynku.

Czy Constar osiągnie choć jedną czwartą tego wyniku? Wydaje się, że nie. Za dużo błędów zostało już popełnionych, w tym jeden najważniejszy: brak otwartości komunikacyjnej. Firma zapomniała o tym, że rozprzestrzeniających się informacji w czasie kryzysu nie da się powstrzymać. Można jednak nimi zarządzać, ale to również przeoczono. Zabrakło chyba wiedzy jak to zrobić. Informacje o Constarze rozsiewały się w sposób niekontrolowany. Szkody jakie poczynił kryzys zachwiały egzystencją firmy, a nawet całej grupy Animex. Kryzys w Constarze pokazał, że firmy nie mogą zapominać, że żyjemy w czasach dziennikarstwa śledczego, które wymusza przejrzystość w działalności gospodarczej. Coraz częściej nieprawidłowości w firmach i instytucjach wypływają na światło dzienne.

Warto na koniec odwołać się do Sama Blacka, który podzielił sytuacje kryzysowe na „znane nieznane” i „nieznane nieznane”. Te pierwsze na pewno kiedyś dotkną firmę, to tylko kwestia czasu. Dlatego należy mieć przygotowany program antykryzysowy, a nie traktować PR tylko jako wóz strażacki, który ugasi ewentualny pożar. Aby zrobić to dobrze trzeba wiedzieć jak, a przykłady pokazują, że polscy specjaliści kompletnie się w tym gubią.

Dr Marta Ryniejska – Kiełdanowicz
Uniwersytet Wrocławski
Instytut Studiów Międzynarodowych
Zakład Komunikowania Międzynarodowego
Więcej o autorce

komentarzy:
4

Komentarze

(4)
Dodaj komentarz
05.06.2005
20:09:02
Piotrek
(05.06.2005 20:09:02)
Marecki i Mariuszu, W kontekście Waszych postów świetnie wpisuje się tekst Pana Markena "Większość działań PR to strata czasu...". Mnie jednak dziwi dlaczego strategia chowania głowy w piasek jest tak często stosowana - praktycznie większość ostatnich sytuacji kryzysowych, np. Constar, Frito Lay, Biedronka itd. Taką strategię stosują też wszystkie sieci handlowe. Teraz mamy kolejny przykład takiego postępowania przez agencję Edelman Polska. A może ta praktyka nie jest wcale taka zła, tyle, że odmienna od tearii???
30.05.2005
18:42:17
Mariusz
(30.05.2005 18:42:17)
Bardzo trafna jest opinia Pana Mareckiego. Niestety działy PR w polskiej rzeczywistości nie są na tyle autonomiczne, na ile być powinny. Dział PR przedstawia propozycje rozwiązania kryzysu, a decyzje, często sprzeczne z zaproponowanymi rozwiązaniami, podejmuje zarząd. Być może dlatego akurat Constar tak nieudolnie zarządzał sytuacją kryzysową. Chociaż sam pomysł zorganizowania akcji charytatywnej zapewne urodził się już w głowach specjalistów od PR - akcja pt. przekazanie paczek żywnościowych dla ubogich wałbrzyszan - nie dość, że była banalna, to w dodatku zupełnie chybiona. To działanie można byłoby podsumować w ten sposób: patrzcie ludzie nie jesteśmy tacy źli, karmimy potrzebujących naszą nieświerzą kiełbasą. Tu nieudolność oraz brak wyobraźni speców od PR w Constarze została obnażona. Pomijając fakt ich nieudolności istotne jednak jest to, że w Polsce, na co zwraca uwagę wielu praktyków i teoretyków dziedziny public relations, oraz Pan Marecki, działy zajmujące się tą specjalizacją są lekceważone. Często są ulokowane kilka poziomów poniżej szczebla decydującego o strategii firmy. Dzieję się tak dlatego, że przedsiębiorstwa i ich zarządy nie rozumieją istoty Public Relations. Tylko w takim razie po co tym firmom specjaliści od PR skoro decyzje zapadają i tak gdzie indziej??
27.05.2005
8:36:56
marecki
(27.05.2005 8:36:56)
piękny tekścik, choć zalatuje mi wymądrzaniem się. Ja jestem akurat z grupy praktyków PR a nie profesorów. I wiem, że jest jeszcze jeden czynnik, o którym szanowna Pani zdaje się zapomniała. Spece od PR w większości (zdecydowanej) firm to nie książęta udzielni mający 100% władzy i swobody. Najczęściej raportują oni gdzieś do kogoś i to ten ktoś podejmuje decyzję. Moja firma też razu pewnego została obsmarowana przez GW. Wiedziałem o tym o 7:30, o 8:30 na stole szefa leżały propozycje działania, ze wskazaniem m.in., że materiały do GW powinny trafić nie później jak o 11:00. Decyzję otrzymałem o 14:00 (wcześniej szef nie miał czasu - dużo gości było, imieniny, te sprawy). Decyzją było... nie robić nic. I co ja, jako spec od PR mogę w tej sytuacji zrobić? Mniejsza o finał mojej historii, sprawa jakoś tam w końcu sobie umarła. Nie wiem jednak , czy wytrzymałbym, jakby ktoś w oparciu o moją firmę napisał, jak to ZSK czy PR zawiodło. No chyba bym normalnie do sądu pozwał, bo to przecież w zasadzie koniec kariery w tej branży. Nie wiem też oczywiście, jak sprawy miały się w Constarze. Trzeba byłoby pogadać z tamtymi ludźmi. Przeanalizować dokładnie wszystkie aspekty, a nie tylko efekty prasowe. Być może faktycznie specem od PR w tej firmie był przyjaciel króliczka, no i się mu nie udało...
25.05.2005
15:26:11
Alicja
(25.05.2005 15:26:11)
Biedny Constar! Ale dzięki tej firmie mamy piękny case: jak nie postępować w sytuacji krzysowej. Nie wystarczy już nie chować głowy w piasek, nie można też mówić tego, co nam "ślina na język przyniesie". Otwartośc komunikacyjna, choć trudna do realizowania, przynosi najwięcej korzyści. Prawda - jak w każdej dziedzinie - okazuje się najlepszym panaceum na kryzys.
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin