Nawrócony na antywizerunek

dodano: 
18.07.2008
komentarzy: 
0

Ledwo prezes PiS Jarosław Kaczyński wrócił z wyczerpującej (dla silnika samochodu prowadzonego przez kogoś z prawem jazdy) pielgrzymki na Jasną Górę, a już zdołał zadziwić wszystkich komunikatem o zaprzestaniu współpracy ludzi „prawych” i „sprawiedliwych” z telewizją TVN. Nie dziwmy się, to już było - kilka miesięcy temu prezes „zerwał” z mniejszą stacją TV, a wówczas jej słupki oglądalności gwałtownie poszły w górę. Człowiek nawrócony to wszak altruista. I dziś neofita Kaczyński po prostu konsekwentnie idzie dalej; chce, by innym wciąż było dobrze. Bez niego.

Owo „nawrócenie” nastąpiło jednak najwyraźniej z wydatną pomocą medialnego guru, który przypadkiem znalazł się w Częstochowie w tym samym dniu, co prezes PiS. Prawdopodobnie zaoferował panu Jarosławowi własne, kujawsko-pomorskie media, znacznie bardziej chętne do politycznej współpracy. Pogroził, że ma w odwodzie inne, świeżo utworzone „narodowe” ugrupowanie, które chętnie skorzysta z jego oferty. Stając wobec takiej presji, trudno nie doznać politycznej iluminacji. I Jarosław Kaczyński jej doznał.

Ofiarą tej zakulisowej rozgrywki pozostaje wizerunek. W kraju o ugruntowanej demokracji, gdzie terminy: „public relations” i „media” wymieniane są konsekwentnie obok siebie i z równym szacunkiem, opisywana reakcja prezesa Kaczyńskiego wywołałaby śmiech, oburzenie, może nawet obrzydzenie. My zaś w Polsce wiemy, iż u nas wszystko jest możliwe. Możliwa jest „małpa w czerwonym”, normalne wydaje się dopuszczenie ojca redaktora jako jedynego reportera podczas podpisania tzw. paktu stabilizacyjnego (pamiętacie?), to i przełknąć da się stawianie wolnym mediom warunków ze strony partii politycznych. W końcu żyjemy na Wschodzie. I tylko, jak na dalszym Wschodzie mawiano, świat się śmieje.

dr Wojciech Jabłoński

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin