Decyzja selekcjonera Jana Urbana o powołaniu Kamila Grosickiego na wrześniowe mecze reprezentacji Polski z Holandią i Finlandią wywołała w mediach społecznościowych prawdziwą falę komentarzy. Według danych Instytutu Monitorowania Mediów aż 88 proc. użytkowników mediów społecznościowych krytykowało decyzję, a jedynie 12 proc. oceniało ją pozytywnie.
W okresie od ogłoszenia listy powołań (29 sierpnia 2025 w południe) do końca miesiąca (31 sierpnia) analitycy IMM zbadali blisko 300 wypowiedzi internautów dotyczących powrotu Kamila Grosickiego do reprezentacji. 57 proc. komentarzy ukazało się na platformie X, 34 proc. na Facebooku, a 9 proc. – na pozostałych platformach społecznościowych.

Wśród krytycznych głosów (88 proc. wpisów) najczęściej powtarzało się przekonanie, że cała sytuacja jest niepoważna. Zaledwie dwa miesiące wcześniej Grosicki został uroczyście pożegnany podczas meczu z Mołdawią, a teraz, ku zaskoczeniu kibiców, wraca do reprezentacji. W opinii wielu internautów kompromituje to zarówno piłkarza, jak i PZPN, czyniąc wcześniejsze pożegnanie „farsą”.
Kolejnym mocno akcentowanym wątkiem był wiek zawodnika – Grosicki ma 37 lat i, jak podkreślano, nie jest już w stanie rywalizować na najwyższym poziomie, a jego obecność w kadrze blokuje miejsce młodszym i bardziej perspektywicznym piłkarzom. Nie zmieniła tego nawet efektowna bramka w niedzielnym meczu z Rakowem Częstochowa.
Pojawiały się także zarzuty o brak konsekwencji i honoru – skoro piłkarz sam podjął decyzję o zakończeniu kariery reprezentacyjnej, to teraz jego powrót wygląda jak zaprzeczanie własnym słowom. Wielu komentujących ironicznie porównywało powrót Grosickiego do kolejnych powrotów Marcina Najmana oraz Tomasza Adamka. Inni zadawali pytania, gdzie w takim razie są Szczęsny czy Krychowiak.

Głosów broniących decyzji selekcjonera odnotowano znacznie mniej (12 proc.). Część internautów podkreślała, że Grosicki wciąż utrzymuje dobrą formę w Pogoni Szczecin i na tle innych skrzydłowych pozostaje wartościową opcją. Zwracano uwagę, że doświadczenie i charyzma zawodnika mogą być przydatne w trudnych momentach, a sam piłkarz zawsze zostawiał serce na boisku. Wskazywano także, że jego wcześniejsze pożegnanie nie wynikało z własnej decyzji, lecz było efektem sugestii Michała Probierza, który nie widział dla niego miejsca w kadrze. Zmiana selekcjonera otworzyła więc drogę do powrotu.

„Powrót Kamila Grosickiego do kadry pokazuje, jak silne emocje wciąż budzi reprezentacja Polski. Dla kibiców symbolika ma ogromne znaczenie – skoro zawodnika oficjalnie pożegnano, oczekiwano konsekwencji. Stąd dominacja głosów negatywnych. Z drugiej strony widać, że część fanów nadal docenia doświadczenie Grosickiego i wierzy, że może on jeszcze pomóc drużynie” – komentuje Tomasz Lubieniecki, kierownik działu raportów medialnych w IMM.
Zdjęcie główne: pzpn.pl
O badaniu:
Analizę przeprowadzono na postawie 285 wpisów w mediach społecznościowych w dniach 29 sierpnia (od godz. 12:00) do 31 sierpnia 2025 r.


