wtorek, 10 czerwca, 2025
Strona głównaPublikacjeWywiad z... Januszem Durlikiem o rozbieżnościach w sondażach wyborczych i wizerunku branży...

Wywiad z… Januszem Durlikiem o rozbieżnościach w sondażach wyborczych i wizerunku branży badawczej

Redakcja PRoto.pl.: Gdzie leży przyczyna rozbieżności w wynikach sondaży prezentowanych w dniu I tury tegorocznych wyborów prezydenckich? Czy pracownie niedokładnie przeprowadziły badania, czy zawiniły media, które w nieodpowiedni sposób przedstawiły wyniki tych badań?

Janusz Durlik, prezes Organizacji Firm Badania Opinii i Rynku: Przyczyna tych rozbieżności, które są oczywiście rzeczą niedobrą, leży w odrębnej metodologii zastosowanej w poszczególnych badaniach. W jednym czasie widzowie stacji telewizyjnych otrzymali wyniki sondaży zrealizowanych w różny sposób. Po tym doświadczeniu OFBOR powołał komisję ds. oceny metodologii badań przedwyborczych, której zadaniem będzie określenie dobrych praktyk dotyczących sondaży. 

Red.: Czy tak duże różnice w publikowanych wtedy wynikach wpłynęły negatywnie na poziom zaufania do firm badawczych?

JD: To zaufanie nie legło w gruzach, choć zapewne zostało w jakiś sposób nadszarpnięte. Staramy się zachęcać ludzi do udziału w badaniach. Demokracja nie może przecież się obejść bez sondaży. System demokratyczny jest skazany na badania.

Red.: Zaufania do sondaży wyborczych nie wzbudzają także wypowiedzi polityków…

JD: Do negatywnych wypowiedzi polityków sam odnoszę się krytycznie, choć mimo wszystko jestem umiarkowanym optymistą. W latach 90-tych politycy, zwłaszcza z małych partii, wypowiadali się na temat sondaży bardziej krytycznie niż teraz. Źle, że krytykują sondaże, bo tak naprawdę są ich największymi beneficjentami. To tak, jakby podcinali gałąź, na której siedzą.

Red.: Czy ciężko będzie odbudować zaufanie ludzi? Czy przekonanie o tym, że „sondaże kłamią” będzie miało również wpływ na nieufność respondentów do ankieterów i w efekcie obniży jakość badań?

JD: Brak zaufania do sondaży powoduje, że ludzie nie chcą odpowiadać na pytania ankieterów, a my w efekcie nie jesteśmy w stanie odwzorować ich preferencji. Stąd działania naszej branży, która stara się prezentować otoczeniu swój warsztat badawczy.

Red.: Firmy realizują sondaże wyborcze, bo ich wyniki są później często cytowane. Czy po ostatnich wyborach zrezygnują one z przeprowadzania tanich, ale mało dokładnych ankiet?

JD: Doświadczenie ostatnich wyborów prezydenckich zrobiło wrażenie zarówno na mediach, jak i firmach badawczych, które realizują badania na ich zlecenie. Będziemy apelować do mediów, aby przy prezentacji wyników badań jak najpełniej informowały o sposobie ich przeprowadzania. Czekamy również na raport wspomnianej komisji, który powinien pojawić się na jesieni. Potrzeba, aby branża badawcza i media doceniły to dobro, jakim jest wiedza, jakiej dostarczają społeczeństwu przeprowadzane sondaże.

Red.: Ostatnia „wpadka”, przy okazji wyborów prezydenckich, odbiła się w jakikolwiek sposób na wynikach finansowych branży?

JD: Za mało czasu minęło od wyborów, aby to ocenić. Choć biorąc pod uwagę strukturę przychodów firm badawczych, nie sądzę, aby miała ona wpływ. Na świecie obroty dotyczące sondaży politycznych są niewielkie, a firmy badawcze żyją z badań marketingowych. I choć pod względem finansowym sondaże polityczne pełnią marginalną rolę, to właśnie z nich bierze się opinia o branży badawczej. Ich realizowanie to dla pracowni badawczych kwestia wizerunku i prestiżu. 

Rozmawiał Karol Schwann

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj