Wywiad ze... Zbigniewem Gajewskim, dyrektorem Europejskiego Forum Nowych Idei, zastępcą dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan

dodano: 
19.09.2013
komentarzy: 
0

PRoto.pl: Europejskie Forum Nowych Idei to ogromne przedsięwzięcie. Z jakimi wyzwaniami organizacyjnymi musieli się Państwo zmierzyć?

Zbigniew Gajewski, dyrektor Europejskiego Forum Nowych Idei, zastępca dyrektora generalnego Konfederacji Lewiatan: Nikt z nas wcześniej nie robił takiej dużej, międzynarodowej konferencji, czyli najpierw musieliśmy ją sobie wyobrazić. Siła wyobraźni jest moim zdaniem fundamentem w marketingu eventowym. Reszty się można nauczyć. Pierwszym wyzwaniem było zebranie środków. Duże firmy sponsorowały już dwie duże konferencje biznesowe na południu Polski, dlatego musieliśmy mieć argumenty, że warto zaangażować się w jeszcze jedną. Postawiliśmy na wysoką jakość programową, doborowy zestaw panelistów i elegancką oprawę logistyczną, ale też na unikatowy cel: stworzyć w Polsce miejsce poważnej debaty o przyszłości Unii Europejskiej i zaangażować w nią liderów polskiego biznesu i sektora publicznego. Projekt miał być na tyle prestiżowy, żeby przyciągał uczestników z krajów starej 15-tki.

PRoto.pl: Jak duże nakłady finansowe przeznaczają Państwo na promocję?

Z.G.: W stosunku do ogólnych kosztów Forum – niewielkie. Do firm partnerskich docieramy bezpośrednio, do potencjalnych uczestników kampanią o niewielkim zasięgu, ale precyzyjnie celowaną, więc nie są to milionowe nakłady. Najlepszymi promotorami są po dwóch edycjach nasi paneliści i uczestnicy. To oni najskuteczniej promują EFNI w Polsce i za granicą. Na przykład Benjamin Barber z przyjemnością udziela nam rekomendacji w USA.

PRoto.pl: Zapytam przewrotnie – czy takie konferencje coś zmieniają?

Z.G.: Jak ktoś nie ceni wartości dyskusji, ścierania się poglądów, nie szuka inspiracji do poszerzania horyzontów – ma prawo powiedzieć, że nie. Wszyscy inni potwierdzą że tak. Ale nie tylko o intelektualne wartości chodzi na EFNI. Dla biznesu, głównego organizatora i adresata tej Konferencji ważne jest, żeby poprzez EFNI uczestniczyć w kreowaniu tych idei, które się prędzej czy później zamienią w regulacje unijne i polityki publiczne w UE. Obecnie 60% przepisów adresowanych do firm wychodzi z Brukseli. Uczestniczymy oczywiście w ich konsultowaniu, ale wśród 28 krajów  członkowskich nasz realny wpływ nie jest duży. Lepiej zatem być przy narodzinach pomysłów na nowe dyrektywy. EFNI ma być jednym z takich miejsc.

PRoto.pl: Czym kierują się Państwo przy doborze prelegentów i panelistów? Co te osoby „wnoszą” do konferencji? Jakie wartości są najważniejsze?

Z.G.: Chcemy mieć przyjemność słuchania najwybitniejszych ekspertów w tych dziadzinach, których dotyczy program. Większość to Europejczycy, ale chętnie zapraszamy ludzi z innych kontynentów, by pomogli nam spojrzeć na siebie z zewnątrz. Czołówkę listy tworzą zawsze ludzie rozpoznawalni na całym świecie. W dwóch poprzednich edycjach byli to m.in. Nouriel Roubini, wspomniany prof. Barber, Hernando de Soto, Zbigniew Brzeziński, George Friedman, Henry Levy, Michaił Gorbaczow, Gunter Verheugen i oczywiście plejada wybitnych Polaków. Ale obok nich jest zawsze kilkadziesiąt osób mniej w Polsce znanych, ale rozpoznanych przez nas jako kreatorzy nowych idei w swoich dziedzinach. W tym roku będzie podobnie. Ze świata polityki swój udział zapowiedzieli m.in. Mario Monti, Jerzy Buzek, Günter Verheugen, Jan Krzysztof Bielecki, Danuta Hübner, Janusz Lewandowski, Henri Malosse, Michał Boni, Marek Belka, Lech Wałęsa. Europejski biznes reprezentować będą Emma Marcegaglia, Michael O’Leary, Ian Hutchins, Arndt Kirchhoff i oczywiście liderzy polskiej gospodarki. Ze świata nauki przybędą m.in. Zygmunt Bauman, Benjamin R. Barber, Ivan Krastev, Jose Ignacio Torreblanca, John Peet, Wayne Crews, William Dutton, Michael Stoppard, Samantha Smith. To tylko niektórzy z naszych tegorocznych gości. Chcemy dać uczestnikom Forum intelektualną ucztę.

PRoto.pl: Z jakimi problemami mierzy się europejska gospodarka? Na co trzeba zwrócić szczególną uwagę?

Z.G.: Europa wychodzi z kryzysu ociężale. Nie ma zgody co do metod uzdrowienia gospodarki. Zaciskać pasa czy nadal pożyczać, żeby pobudzić konsumpcję? – to jedno z zasadniczych dziś pytań. Unia chce być konkurencyjna i innowacyjna, ale świetnie wychodzi to tylko w deklaracjach i licznych programach. Brakuje żelaznej konsekwencji w realizacji.  Dlatego Europa nie wygrywa światowych rankingów innowacyjności, a przedsiębiorstwa napotykają coraz więcej regulacyjnych barier dla swojego rozwoju. O tym wszystkim będziemy rozmawiać na tegorocznym EFNI, bez politycznej poprawności, otwarcie.

PRoto.pl: Będą też Państwo debatować nad przyszłością młodego pokolenia. Co może zrobić biznes, aby odbudować jego zaufanie i wesprzeć jego adaptację?

Z.G.: Bezrobocie wśród młodzieży i brak dla niej perspektyw jest rzeczywiście tematem jednego z paneli. MOP szacuje, że w całej UE jest dziś 26 milionów młodych ludzi poszukujących pracy. Równocześnie coraz częściej pracodawcy mówią o nieobsadzonych miejscach pracy, na przykład tylko w Niemczech jest ich milion. Najtrudniej jest o techników, inżynierów, reprezentantów handlowych i wykwalifikowanych robotników. Czy to tylko skutek kryzysu? A może niezgodności między umiejętnościami młodych a oczekiwaniami pracodawcy? Biznes musi zatem lepiej definiować swoje potrzeby, a systemy edukacyjne lepiej na nie odpowiadać. A na rządach i władzach UE spoczywa odpowiedzialność za stworzenie warunków do wzrostu gospodarczego. Tylko wtedy przedsiębiorcy utworzą nowe miejsca pracy.

PRoto.pl: Jedną z idei EFNI jest „wymyślenie Europy” na nowo. W jaki sposób można to zrobić?

Z.G.: Unia jest dziś nadal jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc do życia, ale… dla mieszkańców innych kontynentów. Na Starym Kontynencie wiara w moc integracji słabnie. Brakuje nadziei na pomyślną przyszłość, przybywa narodowych partykularyzmów, ubywa gotowości do wspierania słabszych. Nie do takiej Unii wstępowaliśmy 9 lat temu. W dodatku sami, razem z grupą nowych krajów członkowskich, jesteśmy czasem wskazywani jako źródło obecnych kłopotów. Polska jest jednym z większych państw Unii, mamy jedną z większych gospodarek, czerpiemy z członkostwa ewidentne korzyści, mamy zatem i obowiązki. Jednym z nich jest aktywne szukanie pomysłów na zaradzenie kryzysowi i nadanie Europie nowej dynamiki. I to jest cel EFNI.

PRoto.pl: Czy i w jaki sposób EFNI wpływa na wizerunek Polski?

Z.G.: Profesor Paul H. Dembinski, jeden z najwybitniejszych ekonomistów świata, powiedział po ubiegłorocznej edycji, że dzięki EFNI Polska wraca na intelektualną mapę Europy i świata. Z kolei przywoływany już B. Barber stwierdził w wywiadzie dla TVN CNBC, że sopockie Forum jest znaczącym wkładem Polski w cywilizacyjny rozwój Europy. Mamy takich opinii więcej. Amerykanie, Hindusi, Francuzi, podkreślają wysoki poziom merytoryczny, wyjątkowy skład panelistów i – co także miło słyszeć – że konferencja jest świetnie zorganizowana. Mam nadzieję, że te opinie pozytywnie  przekładają się na wizerunek współczesnej Polski.

Rozmawiała Kinga Górka

komentarzy:
0
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin