100-lecie niepodległości – młodzi Polacy wolą radość od pompatyczności

dodano: 
01.03.2018
komentarzy: 
1

Najważniejsza w niepodległości jest wolność i niezależność, a patriotyzm to miłość do ojczyzny, szacunek i dbanie o dobro wspólne – przyznało 75 zapytanych przez agencję Publicon studentów i absolwentów kierunków humanistyczno-społecznych. Badanie, zorganizowane w związku z tegorocznym 100-leciem odzyskania przez Polskę niepodległości, wykazało jednak – zdaniem autorów – że młodzi Polacy czują rozdźwięk między własną wizją obchodów państwowego święta a jego faktycznym celebrowaniem. „Dzień niepodległości nie jest właściwie komunikowany” – komentuje Michał Ulidis, partner w agencji Publicon.

Święto 11 listopada studenci kojarzą najczęściej z marszami, pochodami oraz pompatycznością. Zauważają też zamieszki chuliganów i kiboli oraz czują smutek. Częstym zarzutem wobec Dnia Niepodległości jest też to, że powinien jednoczyć, a nie dzielić.

Respondenci ten dzień woleliby spędzać w atmosferze radości i braku podziałów – piszą autorzy raportu. Według nich, w odpowiedziach młodych Polaków widać tendencję do odchodzenia od narracji martyrologicznej i pompatycznego rozumienia niepodległości. Obchody organizowane przez państwo odbierane są między innymi jako „nijakie, nudne, zbyt polityczne, wzbudzające agresję, patetyczne, nadęte”, z kolei te inicjowane oddolnie – dzielą zamiast łączyć, powodują też wstyd i odrazę.

Raport Publiconu porusza też kwestię postrzegania patriotyzmu. Opinie respondentów o nim są jednoznacznie negatywne – czytamy. Kojarzy się z „ksenofobią i rasizmem, tworzeniem podziałów i powierzchownością”. 17 proc. ankietowanych wskazuje problem przesłonięcia go przez tzw. „patriotyzm chuligański/kibicowski” – wynika z badania.

„Jednoznacznie kategorie państwa i patriotyzmu mogą być ważne, ale inaczej opowiedziane. Historia przecież to nie tylko mroczne karty, a nawet mroczne strony można opowiedzieć w empatyczny, dobrze zaprojektowany sposób. Nie potępiając, a zadając pytania” – komentuje Szymon Sikorski, CEO agencji Publicon.

Jego zdaniem z okazji obchodów stulecia niepodległości warto wsłuchać się w głos młodego pokolenia i zaprosić je do dialogu na temat podejścia do patriotyzmu. Zamiast powtarzać, że ma symbole narodowe „w poważaniu”, Sikorski sugeruje, by zapytać, dlaczego tak jest. „Może dlatego, że narracja nie pasuje do dzisiejszych czasów i oczekiwań?” – zastanawia się CEO Publiconu. (mp)

O badaniu:

Badanie „Patriotyzm młodych. Diagnoza” zostało przeprowadzone w pierwszej połowie lutego 2018 roku i miało charakter eksploracyjny; dominowały pytania otwarte. Respondentami było 75 studentów i absolwentów (uczelni publicznych i niepublicznych) kierunków o profilu humanistyczno-społecznym.

Zdjęcie główne: Lukas Plewnia, CC BY-SA 2.0, via flickr

komentarzy:
1

Zobacz także...

Zorganizowanie szkoleń zaproponowali przedstawiciele słowackiej jednostki, która obecnie opracowuje nowy model funkcjonowania komunikacji społecznej...

„Nie mam wrażenia, żeby można było stosować promocję zagraniczną jako plaster. Wszystkie kraje, w których dzieje się źle, i próbują to stosować, stają się przedmiotem kpin - podkreśla Jacek Żakowski, „Polityka”, Collegium Civitas...

Kampanię społeczną wsparli ambasadorzy tacy jak Joanna Jędrzejczyk, Kamil Stoch, Przemysław Babiarz czy Antoni Królikowski...

Komentarze

(1)
Dodaj komentarz
02.03.2018
5:22:37
Maciej
(02.03.2018 5:22:37)
Czy można budować jakiekolwiek wnioski na podstawie niereprezentatywnej grupy badanych? Zresztą mam duże wątpliwości co do jakości badań: jeśli np. podajecie że "17% ankietowanych odpowiedziało..." to przy 75 osobach daje 12,75 osoby. Czyli takiej odpowiedzi udzieliło 12 osób pełnosprawnych i jeden bez nogi? W innym miejscu wychodzi na to że trzynaście i pół osoby "nie ma zdania" na dany temat. :) Zresztą cała strona raportu o grupie badanych jest równie wątpliwa bo wszystkie podane procenty np. respondentów z wyższym lub średnim wykształceniem czy z miast powyżej 100 tys. mieszkańców dają wartości ułamkowe. Jeśli podobnie "rzetelnie" autorzy podeszli do metodyki budowania pytań, to nawet szkoda czasu na czytanie. Czemu ma służyć wypuszczanie w eter tak nierzetelnych wyników badań? Udowodnieniu z góry ustalonych tez? Zyskaniu rozgłosu? Autorzy zakładają, że większość czytelników "łyknie to" bez żadnej refleksji i choćby pobieżnej analizy?
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin