Notatka ABW w sprawie Amber Gold, która w maju trafiła do premiera Donalda Tuska, pozostanie tajna. Według opozycji Platforma pokazuje w ten sposób, że ma coś do ukrycia. Eksperci również są zdania, że takie rozwiązanie zaszkodzi PO.
„To krycie premiera. Chodzi o to, by opozycji trudniej było stawiać mu zarzuty, że wprowadził opinię publiczną w błąd” – uważa dr Jacek Kloczkowski z Ośrodka Myśli Politycznej. Również według dr. Wojciecha Jabłońskiego z Uniwersytetu Warszawskiego to ewidentny błąd wizerunkowy. „PO dzień po dniu kręci sznur na własnej szyi. W sytuacjach kryzysowych trzeba działać elastycznie, liczy się szybkość i jasność, a tego właśnie w sprawie Amber Gold nie ma” – skomentował dla Rzeczpospolitej. Brak pomysłu na wyjście z tego kryzysu sprawia, że PO idzie w zaparte – czytamy w portalu.
Tymczasem posłów zbulwersował dodatkowo fakt, że spośród kilku najważniejszych osób w państwie, do których notatka trafiła, tylko jedna z nich – minister Jacek Cichocki, szef MSW – zareagowała. Po posiedzeniu Komisji ds. Służb Specjalnych minister stwierdził, że „wachlowanie notatkami służb specjalnych” jest niebezpieczne, a ich odtajnianie to „zły zwyczaj”. (es)