.

 

Czy będzie nas rekrutować sztuczna inteligencja?

dodano: 
03.11.2017
komentarzy: 
0

Jak podaje agencja informacyjna Newseria na polskim rynku pojawiają się pierwsze firmy, które wykorzystują uczenie maszynowe i sztuczną inteligencję w rekrutacji pracowników.

„Rynek wspomagania rekrutacji przez sztuczną inteligencję w Polsce dopiero raczkuje. Dobra wiadomość jest taka, że raczkuje też na całym świecie. Branża dopiero zaczyna rozmawiać na ten temat, pojawiają się pierwsze firmy i start-upy w tej dziedzinie. W Polsce są już 2–3 organizacje, które próbują budować i wdrażać swoje rozwiązania tego typu. Jest to bardzo niedojrzały rynek, ale będziemy obserwować na nim duże zmiany w okresie najbliższych 3–5 lat” – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Przemysław Berendt, wiceprezes ds. globalnego marketingu w Luxoft.

Jego zdaniem pracownicy działów HR to zawód, który w przyszłości może zastąpić sztuczna inteligencja (AI) i roboty. Już teraz część firm wykorzystuje komputerowe algorytmy, by wspomóc proces pozyskiwania nowych pracowników.

„Sztuczna inteligencja sprawdza się w podstawach procesu rekrutacyjnego, mianowicie w pierwszej filtracji pracownika, skanowaniu CV i sprawdzaniu, czy występują w nich konkretne słowa kluczowe. Obserwujemy jednak, że te procesy wchodzą coraz głębiej w rekrutację. Zdarza się, że pierwsza rozmowa rekrutera z kandydatem zostaje zastąpiona przez robota. Spodziewamy się, że z czasem cały ten proces będzie wspomagany przez technologię” – dodaje Przemysław Berendt.

Raport „Sztuczna inteligencja w rekrutacji pracowników” Emplocity pokazuje, że polska branża HR nie obawia się konkurencji ze strony nowych technologii. Z przytoczonych w rozmowie z Newserią badań wynika, że tylko 5 proc. ankietowanych pracowników HR uważa, że roboty zastąpią specjalistów w procesach rekrutacyjnych. Zdaniem 41 proc. wykorzystanie AI w rekrutacji pozostanie na niskim poziomie i nie należy się spodziewać rewolucji w tym obszarze.

72 proc. pracodawców deklaruje natomiast, że potrzebuje wsparcia nowych technologii w docieraniu do kandydatów i pozyskiwaniu ich aplikacji.

„Już w tej chwili są firmy, które prowadzą analizy wideorozmów rekrutacyjnych, gdzie po drugiej stronie nie potrzeba człowieka, jest tylko maszyna. Ta maszyna nagrywa rozmowę z kandydatem, a następnie analizuje to, co zostało powiedziane – zarówno emocje, jak i konkretne słowa i ich znaczenie. Potem przedstawia rekruterowi listę kandydatów, którzy w tych rozmowach wypadli najlepiej. W ten sposób z procesu rekrutacyjnego automatycznie ucinamy kilka godzin, które rekruter musiałby spędzić z kandydatami twarzą w twarz” – podkreśla rozmówca Newserii.

Dodaje też, że tego typu postępowanie może przynieść firmom oszczędności na poziomie 30–40 proc.

„Ryzykiem jest to, że sztuczna inteligencja może się w pewien sposób wymknąć spod kontroli. W procesie rekrutacyjnym olbrzymim ryzykiem jest też sytuacja, w której komputer może być tak zaprogramowany, że w pewnym momencie zacznie zatrudniać osoby, niekoniecznie pasujące do organizacji. Ten element sprawdzenia i kontroli, a także weryfikowania emocjonalnych aspektów nadal będzie szalenie istotny w procesie rekrutacyjnym” – podsumowuje wiceprezes ds. globalnego marketingu w Luxoft. (red)

Zobacz nowe oferty pracy dla PR-owców w portalu PRoto.pl.

X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin