Wybierz dowolny tekst i kliknij ikonę, aby posłuchać!
środa, 18 czerwca, 2025
Strona głównaAktualnościEwa Szejner szefem polskiego Graylinga (dawnego Mmd)

Ewa Szejner szefem polskiego Graylinga (dawnego Mmd)

Redakcja PRoto.pl: Była już Pani szefem Mmd w Polsce od 2007 do 2009, jakie to uczucie znów zasiąść na stanowisku zarządzającego agencją?

Ewa Szejner, prezes agencji Grayling (dawne Mmd):Tak naprawdę nigdy nie przestałam być szefem agencji. W momencie pojawienia się nowego dyrektora regionalnego, zastępującego poprzedniego, podzieliłam się z nim odpowiedzialnością za różne procesy w firmie. Teraz w Grayling, pełna odpowiedzialność za zarządzanie firmą spoczywa na mnie.
Red. PRoto.pl: Czego wynikiem jest ta zmiana sytuacji i stanowisk. Globalnej strategii firmy?
ES: Olivier Riviere przeszedł do centrali i jak się Pani domyśliła jest to wynik globalnej strategii firmy Grayling, która różni się od dotychczasowej wizji Mmd, w której dyrektorzy regionalni byli bliżej lokalnych rynków, na obszarach których działali. Grayling postawił na centralizację pewnych funkcji, i te zadania, którymi głównie zajmował się Olivier, tj regionalny nowy biznes czy regionalny client servicing zostały przeniesione na poziom centrali. Przykładem tego procesu może być również nowo powstały zespół składający się z – Heads of Global Industry Sectors, w którym poszczególne osoby odpowiadają na poziomie globalnym za rozwój kompetencji agencji w poszczególnych obszarach (branża energetyczna, ochrona zdrowia, usługi finansowe, IT, czy public affairs i government relations).
Red.: Co zmienia to zatem w strategii całej firmy?
ES: Po pierwsze wprowadza nas to do ligi graczy walczących o globalne biznesy. Oznacza to możliwość obsługiwania jednego klienta na kilkudziesięciu nawet rynkach. Właśnie to umożliwia skala 40 krajów i 70 biur Grayling. Po drugie, dochodzą względy praktycznie, np. jedna faktura rozliczająca usługi PR prowadzone na kilkudziesięciu rynkach. Wreszcie połączenie nas w większą rodzinę pozwoli na urzeczywistnienie planu korzystania z „collective intelligence” i umożliwi wprowadzenie bardziej otwartego i nieskażonego lokalnymi przyzwyczajeniami myślenia.
Red. O jakich lokalnych przyzwyczajeniach Pani mówi. Czy nie jest tak, że działając na lokalnym rynku agencja brać pod uwagę to, jak myślą mieszkańcy danego kraju, co jest dla nich ważne, także w komunikacji?
ES: Oczywiście, że tak. Dzięki centralizacji możemy jednak korzystać z doświadczeń rynków bardzo dojrzałych. Patrząc na przykład na to, jak w Stanach Zjednoczonych rozwija się employer branding czy jak PR jest wykorzystywany w zarządzaniu konfliktami między pracownikami, łatwo przewidzieć, co może wydarzyć się u nas i mieć już gotowe rozwiązania, bazujące na analogicznych sytuacjach zagranicą.
Red.: A jak ta wizja i nowa strategia przekłada się na wyniki finansowe? Jakich mają Państwo nowych klientów-umowy?
ES: Jako Grayling udało się nam wygrać kilka projektów lokalnie, z których jesteśmy bardzo dumni, Obecnie finalizujemy umowy z klientami z branży FMCG, paliwowej oraz IT. Ogłoszenie tych wygranych to kwestia kilku tygodni. Nasza globalna strategia już przynosi pierwsze rezultaty – niedawno przygotowaliśmy ogólnoświatowe studium na temat postrzegania produktów zdrowotnych dla zwierząt dla Międzynarodowej Federacji ds. Zdrowia Zwierząt (IFAH).

Rozmawiała Kinga Kubiak

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Wybierz i posłuchaj