Kto doradza polskim politykom?

dodano: 
31.01.2014
komentarzy: 
1

Kto wspiera Donalda Tuska? Mizołek wymienia: Woj­ciecha Dudę (który zastąpił Rafała Gruzińskiego) oraz Igora Ostachowicza. O Jarosławie Kaczyńskim pisze, że swoje przemówienia konstru­uje sam, „w co wierzą nawet przeciwnicy z innych partii”. Leszkowi Millerowi przy przemówieniach miał z kolei kiedyś pomagać Jan Bisztyga, wcześniej pułkownik wywiadu PRL. Co ciekawe, część bon motów byłego premiera miała być właśnie jego autorstwa - podob­no nawet słynne powiedzenie: „Mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy, a nie jak zaczyna”. Teraz Millera ma wspierać Marek Barański, wie­loletni dziennikarz – informuje PMW.

Miziołek podkreśla, że doradców trzeba podzielić na kilka grup. Pierwszą są według niej spe­cjaliści od wizerunku, drugą - doradcy, a trzecią - stratedzy polityczni. I tak np. Wojciech Duda doradza Tuskowi w sprawach niemiec­kich, „czerpiąc ze swoich kon­taktów prywatnych”, a Grzegorz Fortuna to „analityk sceny politycznej”. „Jest dla Donalda doradcą wewnętrznym w sto­sunku do wszystkich instytu­tów i badań” -  mówi o nim Krzysztof Lisek. Jeżeli zaś chodzi o PiS, to dziennikarka wymienia przede wszystkim dwa nazwiska: profesora Andrzeja Zybertowicza czy socjologa Barbary Fedyszak-Radziejowskiej. Ale na liście znaleźli się także: Marek Kochan i Piotr Gliński.

„Doradcy polityczni są nie­mal niezbędni szefom partii. I wcale nie dlatego, że budują strategie polityczne, ale dlate­go, że z burzy mózgów, która powstaje w najściślejszym gro­nie kierownictwa, potrafią wy­dobyć esencję” – zaznacza autorka tekstu. I cytuje słowa Ostachowicza z czerwcowego wywiadu dla PMW: „Moją rolą jest komu­nikowanie społeczeństwu tego, co robi rząd. Wybieram to, co istotne, interesujące i zastanawiam się, jak to najlepiej prze­kazać. (…) Na całym świecie premierzy i głowy państw zatrudniają doradców od wizerunku i komunikacji. Różnię się od większości z nich tylko tym, że unikam publicz­nych wypowiedzi. Ale zwyczaj­nie nie mam daru przemawia­nia”. Miziołek przypomina jednak też w swoim tekście o tym, że korzystanie z pomocy do­radców czasem przysparza wiele kłopotów. Przykład? Leszek Miller podczas pochodu pierwszomajowego i jego „sufler”, czyli Krzysztof Klimczak, 31-letni członek Ra­dy Krajowej SLD.

Jak zauważa dziennikarka, coraz częściej miej­scem, gdzie zamiast polityków piszą ich asystenci, jest Twitter. „Wojciech Olejniczak albo Ryszard Kalisz zaznaczają na TT, kiedy piszą sami, a kiedy pisze za nich biuro. Paweł Adamowicz też ko­rzysta z pomocy swoich współ­pracowników. Prezydent Gdań­ska jest tak aktywny w porta­lach społecznościowych, że dyskusje prowadzi już nawet w trakcie najważniejszych spot­kań. Ale odbiorcy nie wiedzą, że w tym czasie po drugiej stro­nie nie znajduje się prezydent, ale jego pracownik” – czytamy w dzienniku. (es)

Źródło:

Polska Metropolia Warszawska, Kim są ludzie, którzy mówią zamiast polityków, Joanna Miziołek, 31.01.2014
komentarzy:
1

Komentarze

(1)
Dodaj komentarz
31.01.2014
14:18:05
Darth Vader
(31.01.2014 14:18:05)
Pytanie do wszystkich pamiętających tamte czasy: Czy Jan Bisztyga nie był przypadkiem rzecznikiem PZPR w 1989 roku podczas wyborów czerwcowych i w ogóle ostatnim rzecznikiem tej partii? Dzięki z góry. :)
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin