„Nikt jeszcze nie wie, w jakim ostatecznie modelu na polskim rynku będą działać OFE. Jedno jest jednak pewne – osłabienie ich znaczenia dla naszego rynku wymusi wzrost konkurencji wśród emitentów poszukujących kapitału. Atrakcyjniejsi dla inwestorów będą ci, którzy postawią na profesjonalne relacje inwestorskie” – pisze na łamach Parkietu Paweł Jarosz, prezes zarządu Martis Consulting.
Otwarte Fundusze Emerytalne posiadają w swoich portfelach akcje o wartości 103 mld zł. Łączna kapitalizacja wszystkich polskich spółek na GPW wynosi ponad 514 mld zł, czyli aż 20 proc. rynku jest w rękach Funduszy. Według Jarosza nie spełnią się czarne scenariusze, według których rynek załamie się po ich ewentualnym zniknięciu. Różnica będzie polegała na tym, że mniej atrakcyjne spółki będą musiały się postarać, aby pozyskać inwestorów i kapitał. Te atrakcyjne nie będą miały z tym problemu.
W związku z tym wzrośnie rola relacji inwestorskich. Zdaniem autora tekstu, inwestorzy indywidualni i instytucjonalni bardzo cenią przewidywalność. A spółki są bardziej przewidywalne, gdy dbają o IR. „Dobrze prowadzony IR informuje o trendach i otoczeniu, tłumaczy strategię, rozwiewa wątpliwości, uzasadnia decyzje i wyprzedza pytania. A wszystkie te działania powinny się opierać na liczbach, szacunkach i prognozach” – tłumaczy prezes Martins Consulting. Jarosz przypomina także o wysokich standardach informacyjnych. Jego zdaniem odpowiedzią na ewentualne ograniczenie przez Komisję Europejską obowiązków informacyjnych emitentów powinien być nowy polski standard informacyjny, stworzony przez same spółki. (ks)
