„Mikroblogi pozostają platformą komunikacji dla niszowych i bardzo hermetycznych środowisk, takich jak agencje reklamowe, specjaliści mediów czy miłośnicy nowinek technologicznych” – twierdzi Joanna Nieminuszczy, prezes spolecznosci.pl.
Polskie mikroblogi nie cieszą się zbyt wielką popularnością. Blip, działający od 2007 r., został zamknięty, a konkurencyjny Flaker.pl osiąga słabe wyniki. Lepiej wiedzie się mikroblogowi Pinger, który utrzymuje się na międzynarodowym poziomie. „Nie wiem dlaczego, ale Polacy po prostu nie pokochali mikroblogów. To nie dotyczy tylko rodzimych portali tego typu, Twitter także nie jest istotnym graczem na polskim rynku internetowym” – ocenia Andrzej Garapich, prezes PBI. Najlepiej pokazują to statystyki, w których liczba polskich użytkowników Twittera to tylko 2,3 mln, podczas gdy globalnie jest ich ok. 500 mln, z czego 200 mln regularnie tweetuje (szacunki Twopchart). „Trudno powiedzieć, czy to, że Polacy nie polubili mikroblogów, to kwestia braku wspólnej strategii dla takich serwisów po stronie ich wydawców, czy fakt, że nie ponoszono na nie żadnych wielkich inwestycji. W Londynie reklamy Twittera można było zobaczyć nawet na billboardach” – twierdzi Garapich. Zaś zdaniem Nieminuszczy „Facebook spowodował, że śledzenie wydarzeń na innym serwisie straciło sens”.
