Przemysł kreatywny wyraził „głębokie zaniepokojenie” w związku z miliardową umową między Disneyem a OpenAI. Porozumienie to pozwala firmie zajmującej się AI na wykorzystanie postaci wytwórni filmowej w narzędziach generatywnej sztucznej inteligencji: chatbocie ChatGPT oraz generatorze wideo Sora – pisze bbc.com.
Disney jest pierwszym dużym studiem, które udzieliło licencji na część swojego katalogu właścicielowi znanych narzędzi AI. Fani będą mogli tworzyć i udostępniać obrazy oraz filmy z ponad 200 postaciami z kluczowych franczyz Disneya, w tym Pixara, Marvela i „Gwiezdnych wojen”. Na liście znajdują się ikony takie jak Myszka Miki, Minnie, Luke Skywalker czy Deadpool, a także postacie z filmów „Moana”, „Zootopia” i „Encanto”.
Branża rozrywkowa jest „niezwykle zaniepokojona”
Duncan Crabtree-Ireland, dyrektor wykonawczy związku zawodowego Sag-Aftra, reprezentującego 170 tys. profesjonalistów medialnych, stwierdził, że wszyscy w przemyśle rozrywkowym są „niezwykle zaniepokojeni” konsekwencjami tej umowy. Związek został poinformowany, że porozumienie wyklucza użycie wizerunku, podobizny lub głosu ludzkich wykonawców. Mimo to Crabtree-Ireland uważa ten rozwój wydarzeń za niepokojący, ponieważ istnieje obawa, że ludzka kreatywność może zostać oddana sztucznym modelom AI.
Szef Disneya Bob Iger nazwał dynamiczny rozwój sztucznej inteligencji „ważnym momentem dla branży”. Zapewnił, że dzięki współpracy z OpenAI firma będzie rozszerzać zasięg swoich opowieści w sposób „odpowiedzialny i z rozwagą”. Oczekuje się, że użytkownicy będą mogli zacząć generować wideo i obrazy w Sorze oraz ChacieGPT na początku 2026 roku. Nadal nie jest jednak jasne, jak dokładnie będą brzmiały postacie, ponieważ Disney zastrzegł, że umowa nie pozwala na wykorzystanie głosów ani wizerunku aktorów.
Wyścig po licencje i ochrona praw autorskich
Umowa ta wpisuje się w szerszy kontekst prawny i biznesowy. Joel Smith, partner w kancelarii Simmons & Simmons, zauważył, że właściciele praw i główni twórcy AI coraz szybciej zawierają umowy licencyjne, aby uzyskać dostęp do treści do szkolenia i dalszego wykorzystania. Jest to istotne w świetle rosnącej krytyki OpenAI, a także działań Disneya, którego prawnicy wysłali do Google’a list z wezwaniem do zaprzestania działalności w związku z oskarżeniami o „masowe naruszenie praw autorskich”
Związek zawodowy Equity, również reprezentujący pracowników przemysłu rozrywkowego, walczy o ochronę praw aktorów. Obecnie prowadzi głosowanie, pytając aktorów, czy są gotowi odmówić cyfrowego skanowania ich wizerunku na planie, aby wymusić mocniejsze zabezpieczenia AI. Cathy Sweet z Equity podkreśla, że umowa Disneya z OpenAI wzmacnia obawy członków organizacji. Zaznaczyła, że materiał sprzedany w ramach tej intratnej transakcji jest efektem pracy profesjonalnych twórców i ich prawa muszą być chronione.
Obawy dotyczące deepfake’ów i etyczne wykorzystanie AI
Umowy tego typu rodzą także pytania o etyczne wykorzystanie generatywnej AI. Filmy tworzone przez Sorę, choć hiperrealistyczne, spotkały się z krytyką z powodu tworzenia obraźliwych deepfake’ów osób publicznych, w tym osób nieżyjących. OpenAI musiało interweniować, wstrzymując możliwość generowania „obraźliwych” wizerunków dr. Martina Luthera Kinga Jr., a także wprowadzić silniejsze zabezpieczenia po pojawieniu się w sieci fałszywych klipów z udziałem nieżyjących postaci historycznych. W przeszłości córka zmarłego Robina Williamsa, Zelda Williams, publicznie apelowała o zaprzestanie tworzenia filmów AI z udziałem jej ojca.
W podobnym tonie, w branży muzycznej, Warner Music Group – które wcześniej pozwało start-up Suno – ogłosiło plany utworzenia z nim przedsięwzięcia AI, co pokazuje złożoność i dynamiczny charakter rynku licencji treści dla sztucznej inteligencji. (ao)
Źródło: bbc.com, Creative industries 'incredibly worried’ about OpenAI-Disney deal, Shiona McCallum, 9.12.2025


