Rasowe public relations

dodano: 
26.07.2007
komentarzy: 
2

Na łamach Washington Post można przeczytać o nietypowym sposobie „ocieplania” wizerunku prezydentów USA. Autor tekstu zadał pytanie, czy istnieje związek pomiędzy wizerunkiem polityka a posiadaniem przez niego zwierzęcia.
Jak dowiadujemy się z artykułu, nagłówki gazet z 1928 roku głosiły: Czy Hoover jest człowiekiem? – nie cieszył się on zbytnim zaufaniem społeczeństwa. By ocieplić wizerunek prezydenta wykorzystano jego psa. Zdjęcia Hoovera z owczarkiem niemieckim sprawiły, że wizerunek prezydenta zaczął się poprawiać. Jak czytamy w artykule „psy zawsze robiły świetny PR prezydentom”.
Najbardziej kochanym psem w białym domu był szkocki terier Roosevelta, którego ponoć właściciel brał ze sobą wszędzie. Pupil towarzyszył więc nawet spotkaniom Roosevelta z Churchillem. Roosevelt miał bardzo pozytywny wizerunek i był lubianym prezydentem:)
Psy to właściwie jedyny słuszny wybór zwierzęcia dla prezydenta – zauważono w artykule. U startu kariery prezydenckiej pewne poruszenie wzbudzał fakt, że Clinton ma TYLKO kota. Dziennikarze w artykułach z tamtego okresu pytali: „Czy można ufać facetowi, który ma kota?”. Wedle zdań specjalistów, to psy są solidnym i godnym zaufania kompanem. Pewnie dlatego w 1997 roku Clinton kupił czekoladowego labradora – Buddy’ego. Prezydent, który dźwiga na ramieniu los całego kraju, wydaje się ludziom bliższy, gdy od czasu do czasu można go zobaczyć rzucającego piłkę swojemu psu. (ml)

Źródło:

WashingtonPost
komentarzy:
2

Komentarze

(2)
Dodaj komentarz
27.07.2007
13:01:22
Adams
(27.07.2007 13:01:22)
Ciekawe czy J.Kaczyńskiemu pomógł by jakiś piesek? Pewnie BULDOZEK FRANCUSKI byłby dobrym wyborem ze względu na aparycję przyszłego właściciela choć może trafniejszą rasą byłby SZPIC NIEMIECKI zważywszy, że również piesek nieduży a bardziej zadziorny i nieustępliwy. Biorąc jednak pod uwagę obecną sytuację w koalicji rządzącej i wspaniałe plany skrupulatnie realizowane na 2012, ostatecznie skłaniałbym się do łysawego Grzywacza Chińskiego. A co Wy o tym sądziecie? Adam S
26.07.2007
11:54:10
Spin-ka
(26.07.2007 11:54:10)
A my mamy sukę Sabę szanownego marszłka, która żartuje z dziennikarzami! I kto twierdzi, ze zwierzęta mówią ludzkim głosem tylko na Boże Narodzenie? W tak głęboko religijnym kraju przestrzegającym nakazów religijnych zdarza się to codziennie w Sejmie!
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin