Rebranding mBanku – odważnie i dynamicznie

dodano: 
06.06.2013
komentarzy: 
3

Estetyka logotypu podlega siłą rzeczy trendom, choć dobrze zaprojektowany powinien się opierać sezonowym zmianom zestawień kolorystycznych czy chwilowym „zajawkom”, które masowo pojawiają się jako pomniejsze realizacje dla rożnych klientów. Konstruowanie nowej identyfikacji poprzez minimalizowanie elementów składowych może być rozwiązaniem najwłaściwszym, choć w przypadku mBanku założenie jest inne. Nie jest to kierunek, jakim poszło PZU czy Bank PKO. Właściwy dobór kolorystyki oraz symboliki (tu niejako piktograficznej) buduje skojarzenia semantyczne z emocjonalnymi i skutecznie się utrwala.

W przypadku placówek dedykowanych poszczególnym segmentom klientów, łatwo takowe można dostrzec z daleka. Dynamiczne symbole utożsamiają się z młodym konsumentem, w którego kieszeni jest karta zbliżeniowa i powiązane z nią konto internetowe. Bardziej wymagający klienci odnajdują siebie w otoczeniu bardziej stonowanych barw i symbolice odpowiadającej ich profesjom czy potrzebom wobec instytucji finansowej.

Na szacunek zasługuje odważne, ale i logiczne połączenie kolorów oraz ucieczka przed nieco „sztywnymi” identyfikacjami banków, które chyba uparły się, że jedynie w taki sposób poświadczą o swojej rzetelności i profesjonalizmie.

W przypadku marek sektora usług, do których kwalifikuje się mBank identyfikacja to nie tylko logo; rozszerza się ona na wystrój placówek, zapewne dress-code i, o czym możemy nie wiedzieć, na podejście do klienta. Ciekawe, czy w przypadku tego banku spójność identyfikacji będzie wysoka. W przeszłości mBank skupiał się raczej na minimalizowaniu kosztów funkcjonowania, głównie przez przeniesienie obsługi do IVR i internetu, co nierzadko skutkowało w problemach w komunikacji. Pytanie, czy nowa identyfikacja jest próbą nawiązania nowego, lepszego języka z dotychczasowymi i przyszłymi klientami i, cicho zapytam, próbą wzbicia się na wyższy poziom oceny jakości usług?

Warto też zwrócić uwagę na zastosowanie czcionki szeryfowej - najprawdopodobniej związanej lub bezpośrednio pochodzącej z rodziny Museo Serif. Jest ona powszechnie widoczna w sieci, tak więc pytanie powstaje czy obroni się za rok dwa, czy też nie zacznie być wypierana przez nowsze kroje, tak aktualnie dzieje się to z fontem Novecento.

Ogólnie, duży plus za łamanie schematów ponurego świata bankowości, choć branża ta jest wybitnie niewdzięczna – tu zawsze opinie są podzielone praktycznie na pół – vide – omawiane PKO czy instytucje sektora ubezpieczeń. Jedyna uwaga po przejrzeniu nowej strony i zestawieniu tego z powyższą analizą, to obawa, że identyfikacja ta relatywnie szybko przestanie być „trendy” i trzeba będzie kolejnych milionów na wdrożenie czegoś obowiązującego. Jednakże jest to wszechobecny dylemat pomiędzy sztywnością zasad identyfikacji a twórczością zespołu projektowego.

Piotr Szuszkiewicz, dyrektor kreatywny/specjalista ds. PR w Kostrzewa PR

komentarzy:
3

Komentarze

(3)
Dodaj komentarz
17.06.2013
20:47:43
grafik
(17.06.2013 20:47:43)
Zgadzam się z Panem Andrzejem- straszny bełkot. Widać, że Pan nie ma podstawowej i elementarnej wiedzy z zakresu projektowania graficznego (czcionka!?). Proszę się podszkolić (bo wstyd) albo się w ogóle nie wypowiadać.
06.06.2013
16:01:20
andrzej
(06.06.2013 16:01:20)
co za bełkot.
06.06.2013
15:33:50
Aga K
(06.06.2013 15:33:50)
Pomysł jest oczywiście ciekawy i kreatywny. Zastanawia mnie tylko jedno - czy efektu nie popsuje porównanie do innej prowadzonej obecnie kampanii? TESCO - oni też wprowadzili kolorowe pasy z napisem Ciach, a potem Ach... Jeśli klientom oba będą się razem kojarzyły nie wiem czy mBank osiągnie efekt jaiego oczekiwał.
Graficzne pułapki CAPTCHA
Wprowadź znaki widoczne na obrazku.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin