.

 

Spór o „skośne oko” na kubku ze Starbucksa. Koreanka chce pozwać sieć za rasizm

dodano: 
03.02.2016
komentarzy: 
0

W poznańskim Starbucksie na kubku Koreanki zamiast imienia narysowano skośne oko. Kobieta czuje się urażona i uważa, że to przejaw rasizmu. Zamierza pozwać sieć – podaje portal poznan.gazeta.pl.

Jak czytamy, Hanna Lee, która mieszka w Poznaniu od 2007 roku, w połowie stycznia wybrała się z przyjaciółką do kawiarni Starbucks na dworcu PKP. Jej przyjaciółka pochodzi z Ameryki, więc rozmawiały ze sobą po angielsku. Kawę zamówiły jednak po polsku. „Kawę najpierw zamawia jej przyjaciółka. Obsługujący prosi o jej imię i zapisuje na kubku” – opisuje sytuację autorka artykułu. Jak dodaje, to zwyczaj i standard w sieci Starbucks, który ma ułatwić wydawanie kaw. Dalej czytamy jednak, że kiedy Hanna zamawiała kawę, nie poproszono jej o podanie imienia. Kiedy odebrała napój, na kubku zobaczyła „skośne oko”.

„Hanna prosi chłopaka, który je obsługiwał, o podanie powodu, dla którego narysował na jej kubku skośne oko. Chłopak ma jej wtedy odpowiedzieć, że jest mu przykro, ale wszyscy pracownicy kawiarni są szkoleni, by w ten sposób oznaczać obcokrajowców” – czytamy dalej. Autorka artykułu zaznacza jednak, że kiedy zapytała o to w innej kawiarni, pracownik odpowiedział: „Nie słyszałem o czymś takim. Jeśli mamy problemy z porozumieniem się z klientem, rysujemy uśmiechniętą buźkę”. Potwierdza to w rozmowie z gazeta.pl Iwona Sarachman, dyrektor działu PR w firmie Agrest, zarządzającej siecią Starbucks.

Z dalszej części artykułu wynika, że Hanna poprosiła o kontakt kierownika kawiarni, nikt jednak nie skontaktował się z nią. Napisała więc do biura obsługi klienta, a stamtąd otrzymała odpowiedź, że na kubku narysowano nie oko, a literę „O” – od słowa obcokrajowiec. Saramachan, powołując się na rozmowę z kierowniczką kawiarni, zapewnia, że to litera „O”, a chłopak, który ją narysował, ma dysgrafię i brzydko pisze.

Fragment artykułu. Źródło: http://poznan.wyborcza.pl/poznan/1,36037,19573006,skosne-oko-na-kubku-w-...

Dalej czytamy również opinię prof. Waldemara Kuligowskiego, antropologa z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. „Tłumaczenie tego dysgrafią nie jest poważne. Myślę, że obsługujący w Starbucksie chciał iść na skróty i stereotypowo potraktował klientkę” – ocenia.

Jak czytamy, kierowniczka przeprosiła klientkę za nieporozumienie, a także zaproponowała spotkanie i kupony na darmową kawę – jednak Hanna nie chciała się spotkać. „Nie mogą mnie przekupić darmową kawą. To, co mnie spotkało, jest bardzo nie w porządku. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z przejawem rasizmu” – stwierdziła Hanna. Zapowiedziała także, że skieruje sprawę do sądu – czytamy. (mb)

Źródło:

poznan.wyborcza.pl, Skośne oko na kubku w Starbucksie w Poznaniu. Rasizm? Koreanka idzie do sądu, Alicja Lehmann, 03.02.2016.
X

Zamów newsletter

 

Akceptuję regulamin