piątek, 5 grudnia, 2025
Strona głównaAktualnościWiadomościDyskusja o tym, czy kobiety powinny być chirurżkami? „Ręce nie mają gdzie...

Dyskusja o tym, czy kobiety powinny być chirurżkami? „Ręce nie mają gdzie opaść”

72. Kongres Towarzystwa Chirurgów Polskich odbędzie się dopiero w październiku, a już teraz budzi ogromne emocje – głównie za sprawą dwóch zaplanowanych paneli dyskusyjnych: „Kobiety vs. Mężczyźni – kto w polskiej chirurgii jest bardziej pracowity, a kto bardziej uprzywilejowany?” oraz „Dyskusja damsko-męska: czy kobiety powinny być chirurgami – za i przeciw”. Oba tematy wywołały duże kontrowersje. Według internautów tego typu debaty nie powinny mieć miejsca.

W dniach od 22 do 25 października 2025 roku w Warszawie odbędzie się 72. Kongres Towarzystwa Chirurgów Polskich. To wydarzenie, które służy „przedstawieniu najnowszych osiągnięć współczesnej chirurgii, wymianie doświadczeń klinicznych oraz twórczej dyskusji w przyjaznej atmosferze”. „Zgodnie z wieloletnią tradycją, program Kongresu TChP obejmie przygotowane przez zarządy Sekcji naszego Towarzystwa zagadnienia pozostające w sferze naukowych i praktycznych zainteresowań społeczności polskich chirurgów” – piszą organizatorzy na oficjalnej stronie wydarzenia.

Ogólnodostępny program szczegółowy kongresu wywołał jednak spore zamieszanie w przestrzeni internetowej – zwłaszcza ze względu na nazwy dwóch znajdujących się w nim paneli dyskusyjnych. Tematy dotyczące tego, kto w polskiej chirurgii jest bardziej pracowity, a kto bardziej uprzywilejowany – kobiety czy mężczyźni – oraz czy kobiety powinny być chirurgami, nie przemówiły ani do internautów, ani do przedstawicieli środowiska medycznego.

Internauci są w szoku

„Na najbliższym kongresie Towarzystwa Chirurgów Polskich będziecie mieli jedyną w świecie okazję zobaczyć na żywo, jak medycyna potrafi być technicznie nowoczesna, a jednocześnie uwsteczniona w głowach” – napisała na swoim profilu na Facebooku popularna w mediach społecznościowych pielęgniarka, znana pod pseudonimem Siostra Bożenna.

Źródło: facebook.com/SiostraBozenna

W sekcji komentarzy momentalnie zawrzało. „Co to do ciężkiej cholery ma być”, „Nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać”, „Mam nadzieję, że to jest żart” – zareagowali internauci.

Część osób zwróciła uwagę na czas, jaki ma zostać poświęcony jednemu z paneli – „Ważny temat. Przeznaczono na niego całe 15 minut”, „Tylko 15 minut na to poświęcają, czyli jednak wnioski będą krótko i na temat. Można się tylko domyślać jakie”. Inni komentujący wskazywali na wciąż obecne uprzedzenia wobec kobiet – „Nie zdziwiłbym się, gdyby panelistami byli sami mężczyźni”, „Powiedz, że tworzysz najbardziej mizoginistyczne środowisko, nie mówiąc, że tworzysz najbardziej mizoginistyczne środowisko”. Jedna z internautek podsumowała temat słowami: „Polska medycyna jedną nogą jest w przyszłości, a drugą w XIX wieku”.

„Pacjentowi nie robi różnicy, czy operować go będzie kobieta, czy mężczyzna”

Jak zauważył dr n. med. Piotr Kowalewski z Oddziału Chirurgii Ogólnej Szpitala w Legionowie Wojskowego Instytutu Medycznego, „Towarzystwo Chirurgów Polskich nie zawodzi”. Zaproponował także własny temat dyskusji – „Ręce nie mają gdzie opaść: paneliści i eksperci, którzy poza zjazdami nie reprezentują wiele”.

Źródło: x.com/KowalewskiMD

Głos zabrał też Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, który krótko skomentował: „Chirurdzy zostali zaciągnięci siłą do XX wieku”.

Źródło: x.com/S_Goncerz

Kardiolog dr Krzysztof Pujdak podkreślił natomiast, że nie zna Towarzystwa Chirurgów Polskich, ale zauważa podobieństwo do innych towarzystw naukowych, które próbują być „nowoczesne” i wchodzą w „dziwne, genderowe tematy”. Według niego tego typu działania tylko wszystko komplikują.

„Na konferencjach kardiologicznych też czasem zwraca się uwagę na parytet w panelach – kobiety i mężczyźni muszą być po równo. Zastanawiam się tylko: jak czują się kobiety, które zostały zaproszone do panelu głównie dlatego, że są kobietami? A jak się czują mężczyźni, którzy zostali wyproszeni, bo w panelu było już za dużo facetów?” – napisał Pujdak.

Jednocześnie kardiolog zwrócił uwagę na bardzo ważny aspekt: „Pacjentowi nie robi różnicy, czy operować go będzie kobieta, czy mężczyzna”. „Liczy się tylko jedno – czy to jest dobry chirurg. Tak samo jak pasażer w samolocie chce dobrego pilota, a nie osoby wybranej według parytetu płci czy rasy” – dodał.

x.com/KPujdak

Organizatorzy przerwali milczenie

Na oficjalnej stronie Towarzystwa Chirurgów Polskich pojawiło się oświadczenie, w którym organizacja przeprasza „wszystkie osoby, które poczuły się dotknięte niefortunnie dobranymi tytułami”.

„Naszą intencją nigdy nie było deprecjonowanie żadnej grupy. Wręcz przeciwnie – jako środowisko medyczne głęboko wierzymy, że chirurgia nie ma płci, a jej prawdziwą siłą są kompetencje, pasja i zaangażowanie każdej chirurżki i każdego chirurga” – czytamy na stronie.

„Celem planowanej sesji była otwarta i szczera rozmowa o tym, jak budować kulturę wzajemnego szacunku, równości i inkluzywności w chirurgii – wartościach, które Towarzystwo Chirurgów Polskich w pełni podziela i pragnie konsekwentnie promować. Naszym przesłaniem miało być jasne stwierdzenie, że w chirurgii płeć nie ma znaczenia – bo kobiety i mężczyźni wykonujący ten wymagający zawód są równi i zasługują na te same szanse rozwoju zawodowego” – napisali prof. dr hab. n. med. Krzysztof Zieniewicz, prezes Towarzystwa Chirurgów Polskich, oraz prof. dr hab. n.med. Katarzyna Kuśnierz, przewodnicząca sesji „Kobiety w chirurgii”.

W oświadczeniu poinformowano także o zmianie nazwy jednego z paneli na „Chirurgia bez barier: rozmowa o wyzwaniach i równych szansach w rozwoju zawodowym”. „Liczymy, że stanie się on ważnym punktem debaty o przyszłości naszego środowiska – środowiska, które chcemy kształtować wspólnie, z szacunkiem, otwartością i w duchu równości” – dodali organizatorzy wydarzenia. (ao)

ZOSTAW KOMENTARZ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj