O Ewie Chodakowskiej ponownie zrobiło się głośno. Jakiś czas temu trenerka i influencerka była krytykowana za nazywanie kobiet o sylwetkach odbiegających od kanonu „leniwymi”. Tym razem powodem medialnej burzy jest pakiet badań laboratoryjnych o nazwie Endomkit, który Chodakowska stworzyła we współpracy z firmą Diagnostyka. Zgodnie z założeniami miał on pomóc kobietom zmagającym się z objawami endometriozy w zdiagnozowaniu choroby. Influencerka szybko znalazła się pod ostrzałem lekarzy, którzy twierdzą, że tego typu badania nie mogą zastąpić pełnej diagnostyki prowadzonej przez specjalistę. Co więcej, środowisko medyczne uważa, że w ten sposób trenerka chce jedynie wykorzystać troszczących się o swoje zdrowie pacjentów dla własnych korzyści.
Endomkit to pakiet badań przeznaczony dla kobiet planujących rozpoczęcie diagnostyki w kierunku endometriozy. Według jego twórców „celem oferty było poszczerzenie świadomości kobiet na temat potencjalnych zaburzeń hormonalnych czy przewlekłych stanów zapalnych, które mogą współwystępować z objawami endometriozy”.
Pomysł ten wzbudził wśród internautów pewne wątpliwości. Pod postem ogłaszającym współpracę z Diagnostyką, który znalazł się na profilu Chodakowskiej na Instagramie, pojawiło się wiele negatywnych komentarzy.
„Bardzo niefajne zachowanie. Wykorzystała Pani trudną sytuację kobiet z podejrzeniem endometriozy po to, by oskubać je z kasy, oferując badania za miliony monet, które obok diagnostyki endometriozy nawet nie leżały”, „Zastanawiam się, co jeszcze można wymyślić, żeby zarobić więcej. Techniki manipulacji, które stosujesz, są dopracowane niemal do perfekcji – to trzeba przyznać”, „Ponownie udowadniasz Ewo, że jedyne, co cię interesuje, to pieniądze. Zostawmy pakiety badań lekarzom i specjalistom od zdrowia” – napisali internauci.
Źródło: instagram.com/chodakowskaewa
Środowisko medyczne krytykuje pakiet
Swoje zdanie na temat pakietu badań postanowiła wyrazić Fundacja Pokonać Endometriozę. Jak przypomniała organizacja w opublikowanym na swoim profilu na Instagramie oświadczeniu, „rekomendacje Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników dotyczące diagnostyki i leczenia endometriozy wskazują na to, że nie należy stosować oznaczenia CA-125 ani innych markerów z krwi, endometrium, moczu i płynu z jamy macicy jako samodzielnych markerów diagnostycznych dla endometriozy”.
„Aktualnie rekomendowane narzędzia diagnostyczne to: wywiad z pacjentką i badanie kliniczne, specjalistyczne USG wykonywane przez doświadczonego lekarza, rezonans magnetyczny (MRI) wykonany zgodnie z odpowiednim protokołem. Zachęcamy, by kierować się wiedzą opartą na dowodach naukowych. Wszystkich zainteresowanych odsyłamy do rekomendacji Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników oraz zagranicznych towarzystw medycznych, dostępnych na naszej stronie internetowej” – czytamy we wpisie fundacji.
Źródło: instagram.com/fundacja.pokonac.endometrioze
Stanowisko organizacji poparł dr Mikołaj Karmowski, specjalista ginekologii zajmujący się leczeniem endometriozy. Według niego to kolejny raz, kiedy celebryci chcą przejmować kompetencje lekarzy specjalistów i „leczyć ludzi”. Dr Karmowski podkreślił, że w takich przypadkach liczy się wyłącznie rzetelna wiedza medyczna oparta na badaniach naukowych.
„Chciwość celebrytów nie zna granic, nawet kosztem zagubionych kobiet chorujących na endometriozę. To wprowadzenie w błąd, które prowadzi do opóźnionej diagnozy tej choroby i działa na szkodę pacjentek. Niedopuszczalne praktyki osób niebędących lekarzami ani medykami, a jedynie wykorzystujących popularność w mediach społecznościowych do żerowania na kobietach chorych” – napisał dr Karmowski.
Podobne zdanie na ten temat ma prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie, która w poście na Facebooku zaznaczyła, że dla niej to „kolejny plan biznesowy, jak naciągać pacjentów troszczących się o swoje zdrowie”. „Nie znam się na prawie, więc nie wypowiem się o aspektach prawnych takiej współpracy pani Ewy Chodakowskiej, Diagnostyki i specjalistów. O to poproszę Rzecznika Praw Pacjenta. Bo w gruncie rzeczy chodzi właśnie o dobro pacjenta – czy rzeczywiście potrzebne mu są takie drogie pakiety badań, a później ewentualny zakup suplementów w dedykowanym sklepie? Z etyką taki plan ma mało wspólnego. Tu chodzi o biznes” – napisała prof. Szuster-Ciesielska.
„Tak, to wpisuje się w plan biznesowy – zrób badania, omów wyniki ze specjalistą, który zaproponuje Ci od razu rozwiązanie w postaci reklamowanych suplementów, oczywiście dostępnych w sklepie influencerki” – dodała.
Źródło: facebook.com/agnieszkaszusterciesielska
Influencerka odpowiada
Ewa Chodakowska postanowiła odpowiedzieć na pojawiające się w przestrzeni internetowej zarzuty. Na początku wpisu influencerka podkreśliła, że „wszystkie pakiety zostały opracowane przez specjalistów laboratoryjnej diagnostyki medycznej, doktorów nauk medycznych”, a „wszystkie badania, które znajdują się w pakietach, były dotychczas dostępne w centrach diagnostyka”. Jak przekazała Chodakowska, jedyną nowością było zebranie badań w pakiety tak, aby odpowiadały na konkretny problem.
„Pod pakietem dotyczącym endometriozy, pojawiły się zarzuty, że badanie jest niekompletne. Został on odebrany, jako zestaw badań umożliwiających postawienie ostatecznej diagnozy endometriozy” – napisała trenerka. Jednocześnie wyjaśniła ona, że „celem nie było przekazanie informacji, że pakiet badań jest badaniem diagnostycznym endometriozy, pozwalającym postawić rozpoznanie endometriozy”. Opis oferty miał jasno wskazywać, że jest to zestaw badań, które mogą „pomóc w ocenie ogólnego stanu zdrowia i hormonalnego profilu pacjentki”, a nie pełnoprawną diagnostyką endometriozy.
„Sam pakiet nie miał na celu zastępować procesu diagnostycznego prowadzonego przez ginekologa specjalizującego się w leczeniu endometriozy. Z uwagi na sporą liczbę komentarzy, uderzających w wiarygodność pakietu – pomimo wyraźniej informacji o jego pomocniczej funkcji – specjaliści diagnostyki, podjęli decyzje o usunięciu tego pakietu z oferty” – poinformowała Chodakowska.
Źródło: instagram.com/chodakowskaewa
Jakiś czas później trenerka postanowiła także przeprosić. Na profilu Chodakowskiej na Instagramie pojawił się kolejny materiał, w którym wyraziła ona skruchę i współczucie wobec kobiet zmagających się z endometriozą. Influencerka przyjęła krytykę, mimo że – jak stwierdziła – jej celem było wsparcie, a nie dokładanie ciężaru. Zapowiedziała też, że w najbliższych dniach wróci z planem konkretnych działań dotyczących tematu endometriozy. (ao)
Zdjęcie główne: instagram.com/chodakowskaewa


