Na łamach Magazynu Futbol Radosław Majdan opowiada o rzecznikowaniu. W wywiadzie m.in. broni honoru rzeczników prasowych, odpowiada, czy pasuje do nowej roli oraz cytuje Wujka Staszka Mistrza Ciętej Riposty.
Już w pierwszym zdaniu Przemysław Rudzki, dziennikarz prowadzący wywiad stwierdza: „Celebryta zostaje rzecznikiem prasowym. To zawód, który kojarzy się raczej z pierdołą.” „Właśnie obraziłeś wszystkich rzeczników prasowych w tym kraju” – komentuje, śmiejąc się Radosław Majdan, świeżo upieczony rzecznik Polonii Warszawa. Po czym przyznaje, że nie wie, czy pasuje do wizerunku rzecznika, jednak lubi się przełamywać. Zapytany o tempo zmian i przyjmowanie nowych obowiązków, deklaruje wprost, że lubi „jak coś dzieje”. Zaś posada rzecznika prasowego to jedynie rozszerzenie dotychczasowej funkcji dyrektora marketingu o kontakty z mediami.
Z kilkustronicowego wywiadu dowiemy się jeszcze, że lepiej być rzecznikiem prasowym niż kiepskim ekspertem telewizyjnym po kiepskiej karierze piłkarskiej. W oczy natomiast rzuca się swobodny ton wypowiedzi Majdana. Często są to sformułowania i słowa, które standardami odbiegają od używanych na co dzień przez specjalistów ds. kontaktów z mediami. Rzecznik prasowy Polonii przywołuje m.in. anegdotkę o Wujku Staszku Mistrzu Ciętej Riposty. Redakcja PRoto.pl (choć sport nie jest nam obcy) jest jednak zdania, że funkcja rzecznika prasowego wymaga więcej ogłady niż boisko piłkarskie. (bs)
Cały wywiad można przeczytać tutaj.
Zdjęcie pochodzi z portalu ksppolonia.pl


