Jeśli szukasz sprawdzonego przepisu na dynamikę w tekście, z pomocą przyjdzie niezastąpiony czasownik, który opowie też niejedną historię.
A jeśli już po zdaniu wprowadzającym wyobrażasz sobie personifikację czasownika, który snuje opowieść – może to być początek pięknej przyjaźni. Na przykładzie kilku tekstów Loesje pokażę, jak rządzą nimi dobrze dobrane czasowniki.
Loesje to uosobienie zaciekawienia. Postać, którą może zainteresować każde zjawisko i chętnie komentuje otaczającą ją rzeczywistość w wymiarze lokalnym i globalnym. W tonie jej tekstów nie ma jednak narzekania i deprecjonującego przekazu, więc czasowniki do swoich haseł wybiera ze szczególną uwagą. Także po to, by ukazać wieloznaczność słów czy przełamać schematy, jakimi posługujemy się na co dzień – na które ma wpływ język, jakim się posługujemy. Stąd Loesje wierzy, że przełamanie schematów językowych to pierwszy stopień do innego spojrzenia na świat.
Wiele schematów poznawczych kryją w sobie frazeologizmy – znane od stuleci przysłowia i od dawien dawna kształtujące „nasz” obraz świata, a także luźniejsze związki, w tym idiomy znane tylko lokalnie czy niektórym grupom zawodowym.
Loesje bawi się frazeologizmami, które lubi ze sobą zestawiać, aby uzyskać mocniejszy efekt przełamania schematu, a w zasadzie – schematów. Przykładami takich idiomatycznych zestawień mogą być hasła „Daj drugą szansę pierwszemu wrażeniu” czy „Nie krzywdź drzew / bo dostaniesz z liścia” (autorem tego drugiego hasła jest właściwie młodszy brat Loesje, który podzielił się z nią tą myślą po jednej z wypraw nad Wisłę).
W obu przykładach czasowniki wnoszą nie tylko utarte znaczenia, które jeszcze w tym samym zdaniu zostają przełamane przez nieoczywiste zestawienie tych fraz. Dodają im także dynamiki, która silnie oddziałuje na wyobraźnię dzięki powiązaniu znaczeń z konkretnymi czynnościami i stanami emocjonalnymi. Zostały też użyte w formie osobowej, jako bezpośredni zwrot do odbiorcy, by motywować do działania.
Przykładem hasła Loesje, w którym kluczową rolę gra idealnie „podmieniony” w utartej frazie czasownik, może być tekst „Zrób komuś dzień dobry”. Zabieg wydaje się prosty: nietrudno wyobrazić sobie sytuację, gdy ktoś mówi do dziecka „powiedz pani/panu dzień dobry”. Loesje tę strofującą sytuację zmienia poprzez dobranie czasownika, który wprowadza więcej dynamiki i znaczeń. Szybkie, jednosylabowe słowo „zrób” i jego motywująco-perswazyjny wydźwięk zachęcają do działania, a kontekst powiedzenia „dzień dobry” wnosi pozytywny przekaz. To krótkie, konstruktywne hasło szybko stało się hasztagiem w mediach społecznościowych.
Czasowniki, dzięki swojemu powiązaniu z ruchem i wyrażaniem emocji poprzez działanie, stają się nośnikami opowieści zawartej w choćby jednym zdaniu. Proste, ale energetyczne sformułowanie „Zrób komuś dzień dobry” automatycznie uruchamia naszą wyobraźnię i kieruje ją w stronę pomysłów, które mogą stać się jej uosobieniem. Zakorzenienie tego zdania w codzienności (w tym codziennym języku) dodaje mu uniwersalności. Mówi jednocześnie o potencjalnym odbiorcy (bohaterze) opowieści i o nadawcy.
W nieco dłuższych hasłach Loesje, takich jak „Nawet z mapą gubię się / bo lubię” czy „Wyszłam poza schematy / nie wracam”, można łatwo wskazać początek i rozwinięcie, działanie i jego skutek czy kontynuację – typowe dla opowiadań.
Niezależnie od tego, jeśli Loesje stawia na krótkie teksty, to właśnie dzięki czasownikom wydobytym spoza ich typowego kontekstu oraz ich wrodzonej dynamice, nawet w jednym zdaniu udaje jej się opowiedzieć nieschematyczną historię, zachęcającą do innego spojrzenia na świat i motywującą do konstruktywnego działania.
Emilia Skiba z Loesje Polska i Fundacji Sztuki Arteria
Kreatywne pisanie z Loesje – zapisz się na warsztaty 20 lipca w Akademii PRoto!